Fantastyczne odkrycie może stać się udziałem nie tylko pasjonatów historii poszukujących skarbów z wykrywaczami metali. Przekonał się o tym urzędnik z Leska, Krzysztof Sawiński. Liczący sobie 1200 lat wczesnośredniowieczny miecz znalazł przypadkowo, podczas rodzinnej wycieczki nad rzekę.
- Po wypoczynku nad wodą wracaliśmy już do samochodu, ale postanowiłem, że przespacerujemy się jeszcze przez las, nową ścieżką turystyczno-dydaktyczną - opowiada leszczanin.
Dosłownie trzy metry od dróżki, na skarpie, spostrzegł w leśnej ściółce jakiś przedmiot. Wystawał z ziemi niewiele, jakieś 10 centymetrów.
Skąd takie bystre oko?
- Z wykształcenia jestem leśnikiem, więc pewnie dlatego zwracam uwagę na różne rzeczy w lesie - przyznaje Krzysztof Sawiński. - Podłoże w tym miejscu było skaliste i zaciekawiło mnie, co to za kawałek żelaza. Tym szlakiem chodzi mnóstwo turystów. Pewnie wiele osób przede mną też go widziało, ale ich nie zainteresował.
Postanowił przyjrzeć się bliżej, rozgrzebał patykiem ziemię i wyciągnął całkiem spore ostrze, zwieńczone rękojeścią.
- To był żelazny miecz. Nie byłem pewien, czy to zabytek. Początkowo sądziłem, że być może jakaś współczesna rekonstrukcja broni - mówi.
Skontaktował się ze znajomym, Jackiem Dzikiem, pracującym przy badaniach wykopaliskowych i za jego pośrednictwem informacja dotarła do muzeum i konserwatora zabytków.
- Od razu, gdy tylko zobaczyłem zdjęcie, zorientowałem się, że to coś niezwykle ciekawego - opowiada Piotr Kotowicz, archeolog z Muzeum Historycznego w Sanoku.
Archeolodzy datują miecz na okres wczesnego średniowiecza.
- Mimo tego, że zalegał tak płytko, a nasze warunki klimatyczno-glebowe nie sprzyjają dobremu zachowaniu żelaza, przetrwał w świetnym stanie - zaznacza Piotr Kotowicz.
Jego odkrycie w Bieszczadach (gdzie do tej pory nie odnajdywano śladów osadnictwa) było wielkim zaskoczeniem. Znalezisko okazało się jeszcze bardziej sensacyjne niż początkowo sądzono.
- Po konsultacji z badaczami z Włoch i Bułgarii zyskaliśmy pewność, że jest to oręż bizantyjski, który na tereny Nadsania dostał się w VIII lub IX wieku - opisuje Kotowicz. - Mieczy z tego okresu jest zaledwie kilkanaście, ale pochodzą one z zachodu Europy i Skandynawii. To jedyny znany egzemplarz z obszaru Cesarstwa Bizantyjskiego, odnaleziony w Polsce.
Jaka historia kryje się za znaleziskiem? To może być przedmiotem analiz i badań. Na pewno broń była własnością kogoś z elity ówczesnej społeczności. Niewykluczone, że wiąże się z plemieniem Lędzian, zamieszkującym pomiędzy Sanem a Bugiem, o którym pisał cesarz bizantyjski.
- Być może był to dar dla miejscowego naczelnika plemiennego, a może należał do Słowianina, który służył gdzieś na południu. Tego nie wiemy - uśmiecha się Kotowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Patrzymy na to, co Manowska pokazuje na urlopie. Niektórzy powiedzą, że to wstyd
- Tak Jacek Zieliński zachował się po śmierci Młynarskiego. Pracowali ze sobą latami
- Dariusz Wieteska jest już po rozwodzie. Znajomy aktora zdradził nam szczegóły!
- Pamela Anderson ma już prawie 60 lat! Oto, jak teraz wygląda. Rezygnuje z silikonu!