W tym roku Bieszczady, podobnie jak inne polskie góry, a także miejscowości nadmorskie, przeżywały oblężenia. To efekt m.in. zamachów bombowych w znanych i modnych kurortach nie tylko w Europie, ale także w Azji i Afryce.
- Wybieramy Polskę, bo tutaj jest bezpiecznie - ocenia pan Irena, która wakacje wraz z synem spędziła w Bieszczadach. I nie tylko ona, bo w tym sezonie góry te odwiedziło tysiące ludzi.
Tysiące turystów na szlakach
Od 1 kwietnia do końca lipca przez Bieszczadzki Park Narodowy przewinęło się ponad 219 tysięcy turystów.
- To zdecydowanie więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego - tłumaczy Bożena Osękowska, specjalista do spraw udostępniania parku do zwiedzania.
- Tylko w maju tego roku mieliśmy dwukrotnie więcej turystów, było ich 60 tysięcy, niż w maju roku ubiegłego, kiedy to odwiedziło nas 30 tysięcy osób. Myślę, że do końca sierpnia będzie ich jeszcze sporo, bo sierpień jest ulubionym miesiącem wypoczynku Polaków.
Na przejażdżkach bieszczadzką ciuchcią
Rekord padnie też na Bieszczadzkiej Kolejce Leśnej.
- Od kwietnia z naszej kolejki skorzystało już około 100 tysięcy osób. W ubiegłym roku, w całym sezonie było to 112 tysięcy - wylicza Mariusz Wermiński, prezes zarządu Fundacji Bieszczadzka Kolejka Leśna w Cisnej-Majdanie.
- Ale sezon jeszcze się nie skończył, więc rekord pewnie padnie. Rzeczywiście turyści nam od pewnego czasu dopisują. Wybierają Polskę, bo na świecie zrobiło się niebezpiecznie. Ale trzeba też pamiętać, że my musimy nadążyć z infrastrukturą. Turysta musi mieć gdzie się umyć, musi gdzieś usiąść i zjeść. Trzeba jeszcze nad tym popracować.
Tłoczno na statkach i żaglowcu
Na brak turystów nie może też narzekać Ośrodek Usług Wodnych “Biała Flota” w Solinie.
- Mamy duży ruch, zarówno jeżeli chodzi o rejsy naszymi statkami, jak i wypożyczanie sprzętu - mówi Kazimiera Czerwska, współwłaścicielka ośrodka. - Mamy na stanie trzy statki spacerowe: Żubr, Bieszczady, Dariusz oraz żaglowiec “Perła Soliny”. Statki są wyposażone w bufety z napojami i słodyczami. I muszę dodać, że coraz więcej jest u nas wózków dziecięcych, to chyba efekt programu 500+, bo przyjeżdżają całe rodziny z dziećmi.
Ośrodek prowadzi też wypożyczalnię sprzętu wodnego, można tu wypożyczyć rowery wodne 2 i 4 osobowe, kajaki, łodzie wiosłowe oraz deski surfingowe.
- Sezon jeszcze się mnie skończył, pływamy dalej, zapraszamy - zachęca pani Kazimiera.
W hotelach i pensjonatach też nieźle
W tym roku miejsca w bieszczadzkich hotelach i pensjonatach na terminy wakacyjne trzeba było rezerwować już w marcu, kwietniu.
- Udało nam się znaleźć miejsce w ośrodku w Polańczyku, ale tylko dlatego, że komuś zachorowało dziecko i musiał wyjechać. Znajomi dali nam znać, że się miejsce zwolniło i jesteśmy. Jest cudownie - ocenia Dorota Kępa, która do Polańczyka przyjechała z Krakowa. - Wcześniej nie rezerwowaliśmy miejsca, bo nie sądziliśmy, że Bieszczady będą takie oblężone. Ale jest super. Dzieci zadowolone, pogoda piękna. Szkoda wracać. Za rok na pewno przyjedziemy.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?