Banki chcą zarabiać na emerytach i rencistach

Listonosz nie będzie już nosił rent i emerytur. Pieniądze z ZUS mają trafiać wyłącznie na konta. Taki pomysł starają się przeforsować bankowcy. Gra idzie o gigantyczne pieniądze, którymi finansiści mogliby obracać no i ekstra zyski - dla banków.

Na pomysł wpadł Związek Banków Polskich. Proponuje wprowadzenie zmiany w ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Chcą by świadczenia wypłacane były tylko na konta. Gotówkę przekazem pocztowym można byłoby dostać tylko po złożeniu wniosku. Teraz jest tak, że wniosek składa się, chcąc mieć emeryturę lub rentę na koncie.

Banki zarobią na najbiedniejszych

- To poroniony pomysł. Mam emeryturę na koncie i miesięcznie tracę na tym ok. 30 zł. Tylko prowadzenie konta to ok. 13 zł. Do tego dochodzą jeszcze dojazdy do banku lub bankomatu. Nie wyobrażam sobie, by moja 80-letnia mama traciła tyle ze swojej skromnej emerytury. Banki niech szukają zarobku u bogatych, a nie u najbiedniejszych - oburza się pani Wanda z Rzeszowa.

Jej mama od prawie 30 lat jest na emeryturze. Co miesiąc, bez ruszania się z domu, dostaje pieniądze od listonosza. Nie ma konta, nigdy go nie miała i nie zamierza zakładać.

- Sama myśl o tym, że miałabym dokonywać tej skomplikowanej operacji przy bankomacie za każdym razem, by wybrać pieniądze, jest przerażająca. Jakby tego było mało, wcześniej musiałabym to urządzenie jeszcze znaleźć, bo przecież nie mam go blisko domu - irytuje się Natalia Półchłopek z Rzeszowa.

Stracą emeryci i poczta

W podobnej sytuacji będzie pół miliona rencistów i emerytów w regionie, którym pieniądze przynoszą listonosze. Rzeszowski ZUS przekazuje co kwartał ok. 450 tys. świadczeń na rachunek bankowy, a ok. 500 tys. gotówkowo.
Na pomyśle bankowców stracą jednak nie tylko emeryci, ale też poczta. W przypadku tylko jednego przekazu gotówkowego ZUS płaci ok. 6 zł. Zyskają za to banki i to nie mało. Tylko na Podkarpaciu zarabiałyby na samym prowadzeniu emeryckich kont jakieś 1,5 miliona złotych miesięcznie!

Innymi wyliczeniami chwalą się jednak pomysłodawcy.

- Przekazy gotówkowe są bardzo drogie, bo kosztują budżet państwa, czyli podatników, ok. 5 mld zł rocznie. To tyle, ile wynosi budżet szkolnictwa wyższego czy budowa czterech stadionów narodowych. Dzięki naszemu pomysłowi państwo zaoszczędzi spore pieniądze - twierdzi Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich.

Emeryci już rezygnują z kont

Pieniądze trzystu rencistów i emerytów w Rzeszowie, które co miesiąc roznosi Grzegorz Taranda, są bezpieczne.

- Niektórych starałem się przekonać do założenia konta. Większość jednak nie dała się namówić. Były jednak takie przypadki, że osoby założyły konto i po roku rezygnowały, bo wygodniej było, jak przynosiłem im pieniądze do domu. Dla niektórych to też jedyny kontakt ze światem i okazja, by z kimś porozmawiać - twierdzi Grzegorz Taranda, listonosz z Rzeszowa.

Czy warto więc uszczęśliwiać na siłę emerytów i rencistów, którym problem niejednokrotnie sprawia dojście nawet 100 m do sklepu, a co dopiero szukanie bankomatów?

- Tych urządzeń będzie na pewno więcej, jeśli ludzie przekonają się do kont bankowych. Po co mamy stawiać bankomat w wiosce, w której nikt nie ma konta - ucina Przemysław Barbrich.