Do utrzymania Politechnika potrzebowała zwycięstwa swojego i Novum nad Mickiewiczem. Rzeszowianie na boisko wyszli o godzinie 18, w Lublinie mecz zaczął się o 19. Już przed meczem miło zaskakiwała rekordowa liczba widzów. Ich wsparcie z czasem zrobiło swoje, ale początkowo stawka meczu wiązała nogi gospodarzom (na początku II kwarty 14:27). Sygnał do odrabiania start dał Szymon Skop. Rezerwowy Politechniki trafiał, jak natchniony i po 20 minutach na tablicy widniał remis 38:38.
Rzeszowianie w przerwie nie stracili koncentracji, grali z pasją i zaczęli łamać opór rywala, który niby grał o czapkę śliwek, ale ani myślał odpuszczać. Gospodarze mieli porządnie ustawione celowniki. Z dystansu trafiał Maciej Żmudka (rekord życiowy w II lidze), szarpał Krzysztof Banyś, a pod koszem bili się Marek Osiniak i Zbigniew Doliński. Kiedy za 3 wycelował Łukasz Pilecki było 62:53 po 30 minutach.
Później mocno eksploatowana pierwsza piątka nie była już tak skuteczna, ale defensywa nie zawodziła i obyło się bez nerwówki. Po ostatniej syrenie nasi zatańczyli z radości, ale pewni swego nie mogli być. Zaczęli nasłuchiwać wieści z Lublina. Z minuty na minutę stawały się one coraz lepsze i grubo przed ostatnią syreną było jasne, że Novum wygra.
Rzeszowski team zostaje w lidze. Bez względu na to, co w sprawie wątpliwego walkowera za mecz z Wisłą postanowi Komisja Odwoławcza PZKosz, krzywdy Politechnice nie zrobi. Nasz zespół, nawet przy utrzymaniu walkoweru będzie lepszy od Mickiewicza w bilansie meczów bezpośrednich.
- Wiedziałem, że rywali stać, by przez dwie kwarty mocno się stawiać, ale na dłuższym dystansie mieliśmy więcej atutów - oceniał Mariusz Michalczyk, trener "akademikow". - Rzeczywiście mocno forsowałem podstawowych graczy, ale robiłem to z rozmysłem. Oni mieli przełamać opór rywal i zadanie wykonali.
W zespole z Radomia dwoił się i troił Jarosław Szczytyński, były koszykarz nieistniejącej już KKS Resovii. - Kiedy znalazłem się w korytarzu na hali, odruchowo chciałem wejść do sztani gospodarzy - mówił po meczu wychowanek Siarki Tarnobrzeg. - Czas spędzony w Resovii został w sercu na zawsze. Dziś nie szliśmy na układy, Miało być to, co na boisku. Politechnika załatwiła nas dobrą skutecznością w ataku. Porażka boli, z drugiej strony cieszy mnie, że Rzeszów ma nadal ligowy zespół.
AZS POLITECHNIKA RZESZOWSKA - AZS POLITECHNIKA RADOMSKA 78:63 (14:24, 24;14, 24:15, 16:10)
RZESZÓW: Banyś 7, Doliński 10 (11 zb., 3 as., 4 prz.), Pilecki 7 (1x3), Osiniak 16 (10 zb., 3 as.), Żmudka 20 (4x3, 3 as., 3 prz.) oraz Skop 14 (2x3), Prokop 2 (4 as.), Michalski 2, Sowa 0, Brud 0.
RADOM: Stefaniuk 13 (1x3), Mordel 12, Adamczyk 7 (1x3), Motyl 4, Hernik 10 oraz Szczytyński 9 (7 as., 3 prz.), Ejifor 6 (11 zb.), Bębenek 2. WIDZÓW: ok. 400.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Torbicka kontra Derpienski na Festiwalu w Cannes. Cicha elegancja czy róż i cekiny?
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]