AZS OPTeam Res-Drob Rzeszów pewnie awansował

Rzeszowianki nie mogły mieć problemów z awansem do III rundy, bo w ekipie rywalek wystąpiły tylko dwie seniorki - Cybulak, Kasprzyk.

- Sytuacja w lidze nam się skomplikowała, dlatego na niej się skupiamy - powiedział po meczu Krzysztof Fit, trener lublinianek. - Biorąc pod uwagę skład, wynik uważam za dobry. Szkoda tylko kontuzji Magdy Niewiadomskiej.

Centerka UMCS-u skręciła nogę. Za to na hali grozą powiało w końcówce III kwarty, gdy goniąc uciekającą piłkę, głową w ścianę uderzyła Agnieszka Kret. Wyglądało to groźnie, ale skończyło się na guzie. Bardziej ucierpiał bark zawodniczki, która po meczu pojechała na badanie.

- Znowu daje o sobie znać pech. Przed nami ciężki mecz w Koninie, a tu jeszcze zapalenie oskrzeli dopadło Katarzynę Furdak - utyskiwał trener Wojciech Downar-Zapolski

Nasz team górował nad UMCS-em warunkami fizycznymi, stąd deskę wygrał aż 60:35. 10 zbiórek zaliczyła Karolina Łodygowska, ale po tym meczu można powiedzieć tylko jedno - w Koninie w ataku na pewno zagra na lepszym procencie (2/11 z gry).

- Mamy za sobą 2 łatwe mecze, co mnie trochę martwi. Przed Koninem trzeba popracować nad koncentracją - dodał trener rzeszowianek.
Po losowaniu okaże się, na kogo AZS trafi w III rundzie pucharu. Jeśli przeskoczy kolejna przeszkodę, znajdzie się w turnieju Final Four, o organizację którego stara się nasz klub. W finale za 1 miejsce dają 10 tysięcy złotych.

- Akurat starczyłoby na przeprowadzenie turnieju - śmieje się Wilhelm Woźniak, prezes naszego klubu.

AZS OPTeam RES-DROB RZESZÓW - AZS UMCS LUBLIN 85:53 (28:17, 19:16, 18:4, 20:16
AZS: Rafałowicz 16 (4x3, 4 as.), Baran 7 (1x3, 4 as., 6 str.), Bibrzycka 22 (2x3, 4 as.), Kret 8 (11 zb.), Łodygowska 4 (10 zb.) oraz Rosochacka 16 (1x3), Kąsek 6 (2 prz.), Hogendorf 2 (8 zb.), Górecka 4 (7 as.).
UMCS: Kasprzyk 9 (1x3), Trzeciak 13, Pietrys 0, Smoleń 11 (6 zb., 2 as., 3 str.), Cybulak 15 (1x3) oraz Kasperska 5 (1x3, 7 zb.), Radziejewska 0, Bukowska 0, Niewiadomska 0. WIDZÓW: 50.