Asseco Resovia wygrała z Paris Volley w Lidze Mistrzów

Rzeszowianie mogli czuć się niemal jak u siebie. Razem z zespołem do Paryża wybrało się kilkudziesięciu kibiców z Polski, których doping zdecydowanie dominował nad miejscową publicznością.

Spotkanie miało dodatkowy smaczek, którym był powrót Redwitza do paryskiej hali. Grający w tym sezonie w Resovii Rafael przez kilka poprzednich lat reprezentował barwy Paris Volley.

Pierwszy set był bardzo wyrównany, na początku częściej prowadziła Asseco Resovia, ale gospodarze nie pozwolili odjechać na więcej niż dwa punkty. W końcówce to paryżanie zaczęli obejmować prowadzenie i wygrali tego seta choć przy ostatniej piłce sędzia podjął bardzo problematyczną decyzję uznając atak Aleha Akhrema uderzeniem w taśmę, gdzie w powtórkach było widać ewidentny blok Francuzów.

W kolejnych dwóch setach rzeszowianie nie pozwolili na ingerencję sędziego w wynik meczu i końcówki rozegrali z bezpieczną przewagą. Sporym atutem rzeszowian była zagrywka, z którą kompletnie nie radzili sobie rywale, a mimo to potrafili kończyć piłki sytuacyjne, głównie za sprawą Polaka Marcela Gromadowskiego - lidera paryskiej drużyny.

To właśnie reprezentant Polski robił najwięcej punktów dla naszych rywali. Rzeszowianie mieli sporo problemów z przyjęciem jego zagrywki, a w ataku rzadko się mylił.

Będący w gazie "resowiacy" mocno rozpoczęli ostatniego seta (2:5, 4:8), ale gospodarze, wśród których brylował Gromadowski nie rezygnowali i przewaga stopniała (11:12). Kiepskie przyjęcie gospodarzy znów pozwoliło Resovii odskoczyć i spokojnie dowieźć przewagę do końca spotkania.

PARIS VOLLEY - ASSECO RESOVIA 1:3 (26:24, 21:25, 20:25, 21:25)

PARIS: Smrcka, Bazin, Novak, Antony, Van Der Veen, Gromadowski, Skorc (livero) oraz Balandzic, Kahlemue.

RESOVIA: Akhrem, Oivanen, Kreek, Grzyb, Redwitz, Wika, Ignaczak (libero) oraz Mika, Papke, Perłowski.

Następny mecz Asseco Resovia rozegra 16 grudnia na wyjeździe z Sehir Belediyesi Stambuł.