MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Resovia przegrała ze Skrą Bełchatów [FILM, OPINIE]

Marek Bluj
Krzysztof Łokaj
Asseco Resovia przegrała trzeci mecz finału fazy play-off ze Skrą Bełchatów 1:3. Kolejną szansę na zdobycie mistrzostwa nasi siatkarze będą mieli jutro. Zagrają o godz. 14 w Hali na Podpromiu.

PRZECZYTAJ:Relacja set po secie z finału mistrzostw Polski [mecz nr 3]: Asseco Resovia - Skra Bełchatów

Siatkarze Asseco Resovii w trzecim meczu finałowym przegrali ze Skrą Bełchatów 1:3 (19:25, 15:25, 25:16, 20:25) i jutro w hali Podpromie rozegrany zostanie spotkanie numer cztery.

W rywalizacji play-off do trzech wygranych prowadzi Resovia 2-1. Oby jutro nasza drużyna odniosła zwycięstwo i wywalczyła upragniony złoty medal.

"Każdy to powie, mistrz Polski będzie w Rzeszowie" - śpiewali kibice w pękającej w szwach hali Podpromie. Okazało się, że nie tak szybko. Skra po dwóch porażkach u siebie potrafiła się zmobilizować i pozostaje w grze. Resovia zagrała poniżej możliwości i oczekiwań.

Otwarcie należało dla bardziej skoncentrowanych i zdeterminowanych mistrzów Polski. Byli lepsi. W każdym elemencie. Już w pierwszych akcjach nie pozostawili złudzeń, po co przyjechali do Rzeszowa. Wystąpili w roli agresora, po chwilowej licytacji przejęli inicjatywę. Resovia grała za spokojnie.

Po zagrywkach Mariusza Wlazłego, blokach i po ataku bardzo dobrze dysponowanego Bartosza Kurka było już 10:6 dla bełchatowian. Resovia wyrównała (12:12), ale goście nadal trzymali fason na zagrywce, w ataku, w bloku i na przyjęciu. Kilka razy zastopowali ataki resoviaków, swoje trzy grosze dołożył Wlazły i... nerwy po rzeszowskiej stronie.

Było 20:15 dla podopiecznych trenera Jacka Nawrockiego, a Skra takiego kapitału nie zwykła marnować, zwłaszcza, że miejscowym nie "siedziała" zagrywka i przyjęcie. Grali najgorszy mecz od kilku miesięcy.

W drugiej partii notowano już 7:3 dla rozpędzonej Skry. Resovia pozbierała się i wyrównała (7:7). W dalszej części gospodarzom nadal szło, jak po grudzie; źle przyjmowali, zagrywali i atakowali, popełniali błąd za błędem.

Goście dzięki skutecznej i konsekwentnej grze zbudowali wysoką przewagę (20:10). Team z Bełchatowa na tle Resovii grał, jak doborowa orkiestra. Zdemolował swoją siłą przeciwnika.

W trzeciej odsłonie Resovia wreszcie "zaskoczyła". Punktowała na wszystkie możliwe sposoby (15:11, 20:13). Serwowała asy lub posyłała z pola zagrywki bardzo trudne piłki, z fantazją atakowała, stawiała szczelny blok. Grozer, Lotman i Achrem rozwinęli skrzydła, a na środku brylowali Nowakowski z Kosokiem.

Wydawało się, że będzie tie-break, bo w czwartej partii resoviacy początkowo kontynuowali ofensywę. Bombardowali obronę z Bełchatowa zagrywkami, byli skuteczni na siatce (8:3). Skra nie spasowała i po chwili znów pokazała "żądło" (21:15). Pewnie i zasłużenie wygrała tę odsłonę i mecz. Jutro w hali Podpromie spotkanie numer 4.

"Jutro poprawa, a we wtorek będzie zabawa..." - cieszyli się fani z Bełchatowa.
"Ale jutro niedziela, niedziela będzie dla nas..." - ripostowali kibice Resovii.

Będzie dla nas, pod warunkiem, że Resovia zagra tak, jak w Bełchatowie.

Opinie
Mariusz Wlazły (kapitan Skry)
:
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Po dwóch porażkach w swojej hali potrafiliśmy się zmotywować.

Olieg Achrem (kapitan Resovii)
- Chcieliśmy ten mecz rozpocząć bardzo spokojnie, aby trzymać swój poziom i nie denerwować się. Nie udało się nam zagrać swojej siatkówki, takiej, jaką zaprezentowaliśmy w Bełchatowie. Nie mieliśmy dobrego przyjęcia. Skra rozegrała dobre spotkanie, miała dobre przyjęcie i skuteczność. Po naszej stronie spadało dużo prostych piłek. Skra uciekała i później ciężko było coś już zrobić. Przegraliśmy, to jest finał. Musimy jutro podnieść głowy i walczyć.

Jacek Nawrocki (trener Skry)
- Jesteśmy szczęśliwi, że możemy grać dalej, że możemy zostać w Rzeszowie na następny mecz. Zagraliśmy w miarę starannie, skoncentrowani. To zwycięstwo jeszcze nic nie daje, gramy dalej. Cały czas sprawa jest otwarta, wszystko może się zdarzyć.

Andrzej Kowal (trener Resovii)
- Skra była dzisiaj lepsza od nas w każdym elemencie. Szczególnie w pierwszych dwóch setach dominowała w ataku. Również element zagrywki-przyjęcia, który był naszą mocną stroną w Bełchatowie, dziś zdecydowanie na korzyść Skry. Poza trzecim setem mecz był dość jednostronny. Jutro będziemy od nowa podejmowali walkę o złoto.

Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów 1:3 (19:25, 15:25, 25:16, 20:25)

Resovia: Lukas Tichacek 1, Oleig Achrem 14, Piotr Nowakowski 10, Grzegorz Kosok 4, Georg Grozer 22, Paul Lotman 4, Krzyszof Ignaczak (libero) oraz Marco Bojić 4, Maciej Dobrowolski, Mateusz Mika. Trener Andrzej Kowal
Skra: Miguel Falasca 5, Michał Winiarski 9, Daniel Pliński 10, Karol Kłos 6, Mariusz Wlazły 14, Bartosz Kurek 17, Paweł Zatorski (libero) oraz Paweł Woicki, Konstantin Ciupkovic 1, Aleksandar Atanasijevic, Michał Bąkiewicz. Trener Jacek Nawrocki
Sędziowali: Sylwester Strzylak i Maciej Twardowski (obaj Radom). Widzów: 5000 (w tym 50 z Bełchatowa). MVP: Damian Pliński.
W rywalizacji play off (do trzech wygranych) prowadzi Asseco Resovia 2-1. Jutro w Rzeszowie mecz numer 4.

PRZECZYTAJ:Relacja set po secie z finału mistrzostw Polski [mecz nr 3]: Asseco Resovia - Skra Bełchatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24