Mam Talent 4. Odcinek 5. Casting w Katowicach [FILM]

- Artyści czasu kryzysu. Nie potrzebują prądu - żartował Marcin Prokop zapowiadający chłopaków z gitarami i perkusją wykonaną z mocno wysłużonej pralki.

Agnieszka Chylińska dziwiła się, że faceci w okularkach z twarzami kujonków, których na dzień dobry przez to nie polubiła, okazali się takimi fajnymi muzykami.

- Warto dać chłopakom szansę - zdecydowała.

Taką samą dostali młodzi tancerze z Akademii Sztuk Capoeira oraz Siemianowicka Orkiestra Rozrywkowa.

Tyle szczęścia nie miał Gregi Love, który już po raz trzeci przyjechał na casting do "Mam Talent". Tym razem chciał oczarować autorskim monodramem lirycznym o dość grobowym tytule "Śmierć". Rozłożył na scenie atrapy nagrobków. Gdy śpiewał, sztuczna krew wyciekała mu z ust.

- Czy żyjesz? - dopytywała po występie ze śmiechem Agnieszka. - Widzę, że Małgosi się podobało.

- Ja zawsze byłam żądna krwi i wreszcie ją mam - żartowała druga jurorka Mam Talent.

Gregi zdradził, że pomysł na występ zrodził się pewnej dżdżystej nocy, kiedy cierpiał z powodu odrzuconej miłości.

- Jest coś takiego, co mnie w tobie wzrusza - przyznała Agnieszka. - Myślę jednak, ze nie będziesz zaskoczony ocenami Cenię cię i kocham, ale jestem na "nie".

Kolejny uczestnik pokazał coś, czego dotąd w czterech edycjach nie było. Maciej Borucz, 21 - letni student skakał na taśmie zawieszonej nad ziemią, jak guma do skakania. Pokaz zakończył efektownym saltem w tył.

- Szkoda, ze jesteś blondynem, bo gdybyś był szatynem, zastąpiłbyś Toma Cruise w "Mission: Impossible". Na taki występ czekałem. Jesteś fenomenalny - pochwalił Robert Kozyra.

- A przy takiej niebywałej trudności, występ był także zabawny - zauważyła Małgosia.

Chłopak usłyszał trzy razy "tak".

Kolejną uczestniczką castingu była śpiewająca i skromna Ewelina Lisowska spod Wrocławia.

- Jak ja uwielbiam takie dziewczyny, jak ty - komplementowała Agnieszka. - Świetnie, że przyszłaś do nas, naprawdę. Dzięki ci za to. Dzięki tobie ten program będzie lepszy.

Robert Kozyra kręcił jednak nosem: - Masz takie fragmenty, kiedy za bardzo jedziesz Shakirą - mówił przy głośnym buczeniu widowni.

Zobacz Mam Talent!, odcinek 5, sezon 4- cały odcinek S04E05

- Wiele dziwnych rzeczy w tym programie robiłam, ale jeszcze nikogo nie zabiłam, a pierwszą osobą będzie Robert - żartowała Gosia. - Kobieto, jesteś fenomenalna - pochwaliła uczestniczkę.
Jacek Pietrzak, 50-letni malarz naśladujący Krzysztofa Cugowskiego z Budki Suflera na pewno zostanie zapamiętany przez jurorów. "Znowu w nocy mi nie wyszło. Nie wiem, czy jestem mężczyzną" - zmienił słowa popularnego przeboju. Chylińska pękała ze śmiechu.

- Za to, że pan to zrobił, a myśmy się tak śmiali, to do Lublina już raczej nie możemy przyjechać - chichotała. - Bardzo dobrze to pan zaśpiewał.

- Pierwszy raz z wielką przyjemnością chciałabym powiedzieć: jeszcze, jeszcze - chwaliła Gosia.
- Jest pan zajebisty - wtórował Kozyra.

Nie mniejszym oryginałem okazał się Szymon Piórek, który 2,5 roku temu zaczął przygodę z malarstwem.

- Zerwałem więzadło w kolanie, leżałem w szpitalu i szukałem dla siebie zajęcia - opowiada skąd pomysł na malowanie.

Na scenie miał tylko czarny, duży karton i farby. W ciągu 2 minut z pasją rozmazując farby rękami i pędzlem stworzył portret.

- Dobrze, że ci to więzadło poszło - Chylińska była pod wrażeniem umiejętności.

- Pokazałeś coś zupełnie nowego. Jestem totalnie zaskoczona - mówiła Małgorzata Foremniak.

Jurorom nie spodobał się wierszokleta Łukasz Tyburzec, siostry Dominika I Sonia Turek - Dmitriew z cyrku Juremix w kolorowych tubach na sobie.

- Patrząc na was przypominają mi się najlepsze imprezy po moich koncertach. Też mieliśmy po jednym oku i byliśmy tacy jaskrawi - chichotała Chylińska.

Odpadł też Dawid Kozłowski grający na telefonie komórkowym.

- Finał jest poza zasięgiem - skwitował Szymon Hołownia.

Nie urzekła tez śpiewająca kowbojka - Tatiana Buchta, pracująca w banku.
Problem był z 6 - osobowym zespołem Curly Heads grającym rocka i alternatywę.

- Chcecie prawdy, to ją dostaniecie. To będzie bardzo szczera ocena. Wokalista jest najlepszy w tym składzie. Bierzemy z zespołu Dawida i dajemy mu trzy razy "tak", albo się nie rozstajecie i dostajecie trzy razy "nie" - Chylińska postawiła ultimatum dodając, ze jej kiedyś odejście od pierwszego zespołu tylko wyszło na dobre.

Chłopaki jednak postanowili razem zejść ze sceny.

Jurorom spodobał się występ kolejnej grupy - DPS Kollektiv z Trójmiasta, tańczącej w nowym stylu.

- Smak, klasa, oryginalność, występ doskonały - uznała Agnieszka.

Ciekawą postacią okazał się również śpiewający 27 - letni Kuba Nycz z Tarnowskich Gór, który właśnie rzucił nudną pracę w marketingu.

- Jesteś fantastyczny. Masz znamiona showmana, świetny głos i wszystko w nosie. Wiem już, dlaczego nie masz pracy, ale możesz być spokojny, będziesz ją miał - usłyszał od przewodniczącej jury.

- Od pierwszej minuty, gdy otworzyłeś usta, wiedziałem, że jesteś artystą. Ciebie nie można nie lubić - kontynuował Robert.

Tylko Małgosi występ nie zachwycił.

Następny uczestnik był niesłyszący. Mimo tego od 10 tańczy odbierając muzykę sercem i poprzez drgania. Naśladował styl Jacksona.

- Gdyby Michael zobaczył twój występ, na pewno by się wzruszył - oceniła Agnieszka pokaz Krystiana Fołtyniewicza.

Małgosia wyszła na scenę i go uściskała. Przeszedł do dalszego etapu.
Ostatnim uczestnikiem był Kuba Sikora z Tychów, który sam nauczył się grac na harmonijce ustnej.

- Chcę pokazać ludziom, że harmonijka wcale nie musi się kojarzyć ze smętnym bluesem i dziadkiem - zapowiedział.

- Oj Jakub, czujesz bluesa. Byłeś fantastyczny - zdobył uznanie.

Za tydzień kolejna relacja z eliminacji.