Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mam Talent 4. Odcinek 4. Tomek z Tyczyna oczarował jury [FILM]

Beata Terczyńska
Tomasz Piotrowski z Tyczyna pod Rzeszowem w Mam Talent
Tomasz Piotrowski z Tyczyna pod Rzeszowem w Mam Talent TVN
Fascynujące, intrygujące - te słowa cisną mi się na usta po twoim występie - Agnieszka Chylińska chwaliła taniec z pojkami Tomka Piotrowskiego z Tyczyna. A oto, kto jeszcze wystąpił na castingu w Gdańsku.

Jako pierwszy, w mieście, gdzie urodziła się szefowa jury - Chylińska wystąpił tańczący z krzesłem i rozbierający się Justin. 25 - letni stolarz nie dokończył występu, bo przerwały mu zapalone na czerwono krzyżyki od jury.

- Krzesło tańczyło zajebiście - śmiała się Agnieszka.

Tancerz usłyszał 3 razy "nie".

Scenę opanowała piątka karateków w wieku 20 - 50 lat z Tarnowa, których pasją jest "łamanie martwych przedmiotów". Było więc uderzanie młotem w brzuch, na którym ułożono twarde płyty, czy rozłamywanie płyt uderzeniem ręki i nogi.

- Jak pójdziecie na dyskotekę i wam się nie spodoba to cztery kopy w ścianki i nie ma zabawy? - dociekała z humorem Agnieszka Chylińska.

Karatecy zebrali same dobre słowa. Podobnie jak 6 chłopaków w białych koszulach i śledzikach z Funk Rockass tańczących break dance.

Mam Talent IV. Odcinek 4 - zobacz cały odcinek online [WIDEO]

- Dobrze, że przyszliście do tego programu. Naprawdę - zachwycała się Agnieszka.

Małgosia Foremniak przyznała, że choć było w programie kilka grup tańczących w tym stylu, to nie dali takiego profesjonalnego show.

- Jesteście mega utalentowani. Widzimy w was lekkość, sztukę i dowcip - podsumował Robert Kozyra.
Oryginałem okazał się następny kandydat pretendujący do 300 tys. zł. - Piotr Celiński.
- Dlaczego idziesz taki zaczajony? - podpytywali jurorzy.
- Mam stresa - usłyszeli.
- A z czym do nas przyjechałeś?
- Z kolegami - odpalił przy salwie śmiechów widowni.
- A co nam pokażesz? - dociekała rozbawiona Foremniak.
- Bekanie - odbijanie.
- Będziesz bekał jakieś słowa?
- No tak.
Beki nie powaliły na kolana.
- Bekło mi tak w głowie, że nie wiem co powiedzieć - podsumowała Gosia.

Uczestnik przekonany mimo wszystko o swoim talencie zszedł ze sceny z potrójnym "nie".

Fascynujący okazał się za to pokaz dwóch wysportowanych wuefistek z Mira Art., przebranych za klauny w biało - czarnych strojach. To był układ na wiszącym kole.

- Cieszę się, kiedy pasja owocuje czymś tak pięknym - rozpływała się Aga.
- Wspaniałe przedstawienie - pochwaliła Małgosia.

Robert Kozyra dociekał, czy takie show może być niebezpieczne.
- Jest rodzaj ryzyka, ale ufamy sobie.

Urzekła również śpiewająca Magdalena Lechowska, która wiele lat mieszkała w Kolumbii. To był drugi już casting w Mam Talent 31 - latki. Jej śpiewu Chylińska słuchała z zamkniętymi oczami:

- Mam poczucie, że przyszła do nas osobowość. Lekkie ciary pojawiły się na moich dziarach.
- Jesteś intrygująca. Masz jakąś dzikość w charakterze. Żeby się do ciebie dostać, trzeba zapukać i poczekać - mówiła Foremniak. - Zaczarowałaś nas.

Spodobały się także dzieciaki z Dangerous Team, tańczące hip - hop i break dance.
Uznania natomiast nie zyskali: Jarosław Fiszer śpiewający Irenę Santor oraz Mateusz Kuba z ptasimi piórami na głowie i szpicami na ramionach.

- Nie wiem, z jakiej imprezy wracasz i na jaką zmierzasz - skrytykował Robert.

Aleksander Miśkiewicz próbował grać na dwóch instrumentach i śpiewać piosenkę z Władcy Pierścieni, ale "szału nie dał". Tak, jak śpiewający Marcin Wesołowski.

- Jak śpiewasz, masz bardzo ściśnięte gardło - krzywiła się Agnieszka. - Twój występ można podsumować pierwszym słowem piosenki: Jezu!!!! Czy jest tam ktoś normalny?

Zza kulis wyszedł Dawid Pliskowski, saksofonista pochodzący z Miastka, mieszkający w Krakowie.

- Z Miastka? Tam dostałem najwięcej mandatów w życiu za przekroczenie prędkości - śmiał się Kozyra.
Choć ckliwy repertuar nie przypadł do gustu Chylińskiej, to i tak doceniła umiejętności Dawida i wzruszyła się zaciskającymi kciuki za syna rodzicami. Dostał 3 razy "tak".

Nietypowy show dała trójka z Poznania - Brisman Crev, parząca kawy i ozdabiająca je wzorami z mleka. Malowali nawet portrety.

- Może kawkę? - zachęcali do skosztowania po występie.
- O nie - wzbraniała się Agnieszka - Ja dziękuję, bo karmię i nie chcę, by dziecko miało wytrzeszcz do 23 - żartowała.
- Jakie do dobre - rozkoszowała się Małgosia.
- Ale czy chcemy za tę kawę płacić aż 300 tys. zł? - pytał Robert.
- Nie bądź taki racjonalny - zgasiła go Aga. - Widzimy się wkrótce na kawce. Przechodzicie dalej.
Teraz na scenę wkroczył Tomasz Piotrowski z Tyczyna pod Rzeszowem, o którym pisaliśmy już w Nowinach. Tomek należy do 5-osobowej grupy Lumen Noctis, która daje show z ogniem. Jego specjalnością są układy z łańcuchami z kulami ognia.

- Na co dzień kręcę pojkami - student socjologii na Uniwersytecie Rzeszowskim pokazał sznury zakończone jaskrawymi kulami.

Reakcja jury po widowiskowym układzie z żonglerką?

- Słowa, które cisną mi się na usta, to: fascynujące, intrygujące - pochwaliła Chylińska. - Niesamowita dyscyplina. Po raz pierwszy widzę taki występ.

- Widać, że masz wyobraźnię. Chciałbym zobaczyć, co zrobisz w finale - powiedział Robert Kozyra.
Małgosia Foremniak dodała:

- Przy tym jesteś niezwykle sympatyczny. Uwielbiam takich ludzi, którzy wchodzą i się uśmiechają.
- Możesz mieć więcej tych kul? Dałoby się? - dopytywała Agnieszka.
- Dałoby się, ale mogę je też podpalić - zaproponował zachęcająco Tomek.
- No to już Małgosię masz kupioną - śmiała się Chylińska.

Jurorzy przyznali naszemu krajanowi trzy razy "tak". >

To już kolejna reprezentacja z Podkarpacia w "Mam Talent". Zobacz jak radzili sobie trialowcy z Rzeszowa:

Identyczne oceny dostał śpiewający Kacper Sikora z Dźwirzyna.

- Lubię "Mam Talent" za to, że dzieją się takie cuda. Przychodzi chłopak w trampeczkach, bardzo skromny, a tak śpiewa - mówiła Agnieszka.

Przedostatni występ dały dziewczyny w krótkich spodenkach z White Slide z Pomorza tańczące seksowny dance hall, w którym trzeba kręcić biodrami i pupami.

- Muszę wziąć lekcje i jak przyjadę do mojego chłopaka, to mu tak zatańczę, że chyba będzie z tego trzecie dziecko - zapowiedziała z dowcipem Chylińska.

- Dobrze, że Bóg stworzył kobietę - wtórowała Foremniak.

Dziewczyny przeszły dalej. Tak samo, jak Kinga Hornik, 13 - latka śpiewająca i grająca na gitarze.

- Są takie momenty, kiedy jesteśmy prawdziwie wzruszeni - podsumowała Chylińska.
- Jesteś, jak babie lato, niezwykle delikatna i wrażliwa - oceniła Foremniak.
Widzę przed sobą bardzo wrażliwą artystkę. Jesteś diamentem - dodał Kozyra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24