Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karma zamiast kwiatów. Nowożeńcy wsparli w ten sposób bezdomne psy i koty

Hubert Lewkowicz
Joanna i Witold Zelesowie z kierownikiem schroniska Przemysławem Grządzielem
Joanna i Witold Zelesowie z kierownikiem schroniska Przemysławem Grządzielem Hubert Lewkowicz
Poprosili gości, by zamiast kwiatów na ich ślub przynieśli karmę dla zwierząt. Dzięki temu do schroniska w Orzechowcach trafiło około 200 kg jedzenia.

Ślub Joanny i Witolda Zelesów był z pewnością jednym z najważniejszych dni w ich życiu. Postanowili go uczcić wspomagając bezdomne zwierzęta.

- Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej cenię zwierzęta - mówi Witold Zeles, który w ubiegłą sobotę wziął ślub ze swoją ukochaną narzeczoną Joanną. - Poprosiliśmy gości, by zamiast kwiatów przynieśli karmę dla zwierząt. I tak też się stało. Goście podarowali nam karmę lub pieniądze, za które kupiliśmy resztę. Dołożyliśmy także trochę swoich pieniedzy i dzięki temu uzbieraliśmy około 200 kilogramów karmy - dodaje.

W czwartek, w samo południe Joanna i Witold wsiedli do auta i ruszyli do Orzechowiec, gdzie znajduje się schronisko dla bezdomnych psów i kotów. By wydarzenie to miało godną oprawę, młoda para pojechała ubrana jak do ślubu! W bramie schroniska z otwartymi ramionami przywitał ich kierownik Przemysław Grządziel. - Mamy obecnie ponad 170 psów i 35 kotów. Są dni, w których potrafią zjeść do 100 kilogramów karmy. Karma jest więc czymś, co zawsze się przydaje i nigdy nie będzie jej dosyć - mówi Grządziel.- To bardzo cenna inicjatywa. Dziękuję i cieszę się, że są ludzie, którzy mają takie pomysły - dodaje kierownik.

Czy pani Joannie nie było żal, że nie dostała mnóstwa kwiatów w tym szczególnym dniu? - Skążdze! Oboje z mężem kochamy zwierzęta i bardzo spodobał mi się pomysł Witka - mówi z przekonaniem Joanna Zeles. - Kwiaty szybko zwiędną, więc lepiej, by psy i koty trochę sobie podjadły z okazji naszego ślubu -podkreśla jej małżonek.

Podczas wizyty w schronisku nie mogło się obejść bez przywitania się ze zwierzakami. Joanna i Witold odwiedzili psy w ich boksach, a potem długo bawili się z kotami, które mieszkają w wydzielonej części schroniska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24