Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie oddamy sztucznej nerki

Ewa Gorczyca
Poseł Marian Daszyk - chcemy przekonać mieszkańców, że prywatyzacja oddziału to pierwszy krok do zniszczenia szpitala.
Poseł Marian Daszyk - chcemy przekonać mieszkańców, że prywatyzacja oddziału to pierwszy krok do zniszczenia szpitala. Tomasz Jefimow
Przeciwnicy prywatyzacji oddziału chorób nerek i dializoterapii zorganizowali protest przed szpitalem. Wczoraj o godz. 10 rano stanęli na schodach z transparentami i zapowiedzieli, że będą przychodzić tu codziennie.

Grupka protestujących liczyła kilka osób. Przewodził im Marian Daszyk, poseł ze Strachociny. - To, co się dzieje w szpitalu, to skandal - przekonywał. - Pozbywanie się tego oddziału oznacza powolną eutanazję szpitala. Dlatego wzywamy mieszkańców, żeby wsparli nasz protest. Prywatna firma będzie leczyć tylko wtedy, gdy będzie miała zysk.

Krok od parcelacji szpitala

- Jeżeli szpital nie będzie miał "sztucznej nerki", może utracić status wojewódzkiego. Wtedy po kolei będzie można wyprowadzać inne dochodowe oddziały - ostrzegała Wiktoria Fijałka, jedna z założycielek komitetu obrony szpitala.
Wśród protestujących nie było pracowników szpitala, nie było też pacjentów. - Załoga się boi, a pacjentom ordynator tłumaczył, że będą mieli lepiej - utrzymuje Fijałek. Jak twierdzi, komitet zebrał już parę tysięcy podpisów przeciwko prywatyzacji.

Umiarkowane zainteresowanie

Niektórzy mieszkańcy przyglądali się pikiecie, inni przechodzili obojętnie. - Nie wiemy o co chodzi, ale w zasadzie nie popieramy prywatyzacji w służbie zdrowia - komentuje młode małżeństwo. - To zawsze kończy się tym, że pacjent musi do czegoś dopłacać albo nie ma możliwości leczenia.
- Najważniejsze, czy chorzy na tym zyskają - zastanawia się pacjentka z Sanoka. - Jeżeli zyskają, a leczenie będzie nadal bezpłatne, to nie wiem, o co tyle szumu.
Pan Wiesław z Krosna kilka tygodni temu przeszedł operację przeszczepu nerki w klinice we Wrocławiu. - Nie potrafię ocenić, czy przejęcie nefrologii będzie dobre. Ale podczas pobytu w klinice rozmawiałem z chorymi z innych regionów, którzy dializują się w stacjach sprywatyzowanych. Twierdzili, że warunki są lepsze, nie było też żadnych opłat.

Nie ma zagrożenia

Umowa z Gambro Poland została podpisana na 15 lat. Firma w ciągu roku wybuduje przy szpitalu pawilon i wyposaży oddział w nowy sprzęt.

Malgorzata Sobolewska, p.o. dyrektora szpitala: - Za pieniądze z dzierżawy będziemy mogli kupić sprzęt, poprawić warunki oddziału ratunkowego, pracowni endoskopii, oddziału odwykowego. Oddział nefrologii jest dochodowy, ale ten zysk jest za maly, by wygospodarować pieniądze na inwestycje. Nie ma zagrożenia dla pacjentów oddziału. Umowa z Gambro będzie ważna dopiero po podpisaniu przez firmę kontraktu z NFZ. Teraz to szpital świadczy usługi. Korzyścią dla pacjentów jest to, że będą leczeni w nowym pawilonie, będzie więcej stanowisk do dializoterapii. Szpitala nie stać na nowe nerki. Zerwanie umowy naraziłoby szpital na duże koszty.
Przedstawiciele komitetu protestowali też wczoraj na sesji Rady Powiatu. W poniedziałek (6 bm.) w Krośnie w sprawie prywatyzacji obradował będzie sejmik województwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24