PiS ma wizję Rzeszowa. Tunele, wiadukt i biznesowe "City"

- Doceniam dotychczasową pracę Tadeusza Ferenca i jego urzędników, ale jestem przekonany, że po 12 latach Rzeszów potrzebuje nowych pomysłów i świeżego spojrzenia. Zamiast remontów kolejnych ulic, trzeba budować połączenia, które stworzą nowy układ komunikacyjny. I my mamy na to pomysł - mówi Andrzej Szlachta.

Założenia swojego programu wyborczego kandydaci na radnych i prezydenta miasta z ramienia PiS przedstawili wczoraj. Jak przekonuje poseł Szlachta, jednym z priorytetów dla jego ewentualnej prezydentury ma być ułatwienie życia kierowcom, którzy szczególnie ostatnio stoją w korkach.

- Chcemy zbudować m.in. szeroki tunel dla samochodów i pieszych, który połączy ul. Asnyka z Kochanowskiego i poprowadzi pod torami kolejowymi w stronę Staromieścia - mówi Andrzej Szlachta.

Janusz Ramski, kandydat na radnego dodaje potrzebę budowy wiaduktu między ul. Wyspiańskiego i al. Cieplińskiego. - W tej chwili jest tu wąskie gardło, samochody z dużego, nowego osiedla w rejonie ul. Wiktora i Bł. Karoliny kumulują się na przejeździe kolejowym przy ul. Jałowego. I codziennie w godzinach szczytu jest tu bardzo ciasno - mówi J. Ramski. Przekonuje, że budowa wiaduktu lub tunelu pod torami załatwiłaby problem na wiele lat.

Poseł Szlachta zapewnia, że cały czas aktualna jest sprawa budowy połączenia al. Rejtana z ul. Siemieńskiego lub Ciepłowniczą.

- Czy byłby to most, czy droga wzdłuż rzeki, to zależy od rachunku ekonomicznego. Bez względu na to, jakie rozwiązanie wybierzemy, trzeba tą część miasta ożywić. Te wszystkie inwestycje stworzą wokół centrum ring komunikacyjny, pozwalający zmniejszyć korki i ułatwić ludziom dojazd do pracy - mówi Andrzej Szlachta.

Na wniosek PiS, zespół ekspertów, m.in. architektów, urbanistów i inżynierów przygotował także wizję nowego centrum finansowego miasta. "City" dla Rzeszowa proponują w północnej części miasta. Jak przekonuje Robert Kultys, radny tego ugrupowania, wybór miejsca nie jest przypadkowy.

- To ostatnie, tak dobrze skomunikowane tereny, które można swobodnie zagospodarować. Działki nie są zabudowane, leżą między drogami krajowymi na Lublin, Warszawę i autostradą A4. W pobliżu jest także lotnisko, a do centrum w razie potrzeby jest niedaleko - wyjaśnia R. Kultys.

Rzeszowskie "City" ma być także odpowiedzią na chaotyczną zdaniem PiS zabudowę miasta.

- Od pewnego czasu inwestorzy zgłaszają się do miasta z propozycją budowy wieżowców, czasami nawet o wysokości ponad 100 metrów. Ale robią to chaotycznie, tam, gdzie uda się im kupić działki. My proponujemy przeznaczyć na taką zabudowę właśnie tereny "City" - mówi R. Kultys.

- W tym miejscu można by wzorem innych dużych europejskich miast zorganizować bankowe, finansowe i biznesowe centrum Rzeszowa. Byłoby też miejsce na mieszkania. Tak zrobił m.in. Paryż - mówi Andrzej Szlachta.