Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławek z Rzeszowa ratował ludziom życie. W tym czasie złodziej ukradł mu 5 tysięcy złotych

Dariusz Delmanowicz
Kiedy pan Sławek udzielał pomocy rannej pasażerce tego opla, ktoś ukradł mu pieniądze i dokumenty.
Kiedy pan Sławek udzielał pomocy rannej pasażerce tego opla, ktoś ukradł mu pieniądze i dokumenty. Fot. Dariusz Delmanowicz
Na krajowej czwórce w Nowosielcach zderzyły się dwa auta. Przejeżdżający tamtędy 33-letni Sławomir z Rzeszowa natychmiast ruszył z pomocą. Gdy był zajęty ratowaniem ofiar, ktoś ukradł mu z kurtki portfel z dokumentami i 5 tysięcy złotych.

Pan Sławek (nazwisko do wiadomości redakcji) mieszka w Rzeszowie. Jest przedstawicielem handlowym. We wtorek, podobnie jak dziesiątki razy wcześniej, jechał krajową "czwórką".

W Nowosielcach na jego oczach rozegrały się dramatyczne sceny. Na prostym, ale śliskim odcinku drogi, z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn, 60-letni kierowca fiata pandy, zjechał na przeciwny pas jezdni, gdzie zderzył się oplem vivarą. Kierujący pandą i towarzyszącą mu kobieta zginęli na miejscu.

Rannej w wypadku własną kurtkę

- Wszystko działo się błyskawicznie - opowiada rzeszowianin. - Po potężnym huku i szczęku gniecionej karoserii, zapanowała przejmująca cisza. Przerywały ją jęki rannych pasażerów dobiegające z wnętrza białego opla.

W częściowo zmiażdżonym busie znajdowało się troje obywateli Ukrainy: dwóch mężczyzn i kobieta. Ją właśnie pan Sławomir z pomocą jednego z cudzoziemców wyniósł ze zmiażdżonego auta i położył na poboczu.

- Wszyscy byli zakrwawieni, ale ona wyglądała najgorzej - opisuje mężczyzna. - Była lekko ubrana. Zdjąłem kurtkę i położyłem pod nią, żeby nie leżała na zmrożonej ziemi. Zaraz przyjechało pogotowie, strażacy, policjanci.

Zginęły firmowe pieniądze

Osoby, które mają jakiekolwiek informacje na temat wypadku w Nowosielcach proszone są o kontakt z KPP w Przeworsku, tel, 16 641-23-10 lub 997

Ukraińcy zostali przewiezieni do szpitala. Na miejscu rozpoczęły się typowe przy tego rodzaju zdarzeniach oględziny, przesłuchania świadków.

- Wtedy zorientowałem się, że nie ma mojej kurtki - twierdzi rzeszowianin. - Dopiero po chwili, ku swojemu zdziwieniu, znalazłem ją w rozbitym busie. W kieszeniach brakowało portfela oraz gotówki: 5000 zł.

Pan Sławek jest załamany. Złożył zawiadomienie o kradzieży, o którą nie wie, kogo podejrzewać. Pieniądze należały do hurtowni chemicznej, w której pracuje. Musi je zwrócić, co nie będzie łatwe, biorąc pod uwagę, że sam utrzymuje rodzinę (żona i dwoje dzieci). Do tego koszty związane z wyrobieniem skradzionych dokumentów, bieganie po urzędach.

- To wprost niewyobrażalne - mówi łamiącym się głosem. - Nie mogę uwierzyć, że znalazł się człowiek skłonny do żerowania na tragedii. Pomogłem najlepiej jak umiałem, sam stałem się ofiarą.

Socjolog: To odrażające

Policjanci ustalają, kto zrabował gotówkę i dokumenty.

- Prowadzimy czynności w tej sprawie - informuje zdawkowo podkomisarz Andrzej Trelka z Komendy Powiatowej Policji w Przeworsku. - Biorąc pod uwagę okoliczności, nigdy wcześniej nie spotkałem się z podobną historią.

Postawa pana Sławomira zasługuje na uznanie. Nie każdy w sytuacji kryzysowej potrafi trzeźwo myśleć i odpowiednio reagować.

- Z drugiej strony brakuje słów, by określić zachowanie tego, kto go okradł - nie ma wątpliwości Leszek Gajos, socjolog z Rzeszowa. - Moim zdaniem to zwykły drań, cham, człowiek pozbawiony skrupułów. W ekstremalnej sytuacji, kiedy najważniejsze jest ratowanie poszkodowanych w wypadku, on znajduje sposobność do nielegalnego wzbogacenia się. Odrażające!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24