Popegeerowskie osiedle w Malawie w gminie Bircza znajduje się na uboczu wsi. Stare, zaniedbane bloki. W jednym z nich mieszka Janusz M. (41 l.). Żyje samotnie, utrzymuje się z renty. Do niedawna nikomu przez myśl nie przeszło, że ma na sumieniu odrażający czyn. Nie podejrzewała tego także Danuta Jarocka, jego sąsiadka, matka dziewczynki fotografowanej przez mężczyznę.
Kazał się rozebrać dziewczynkom
- Udręka zaczęła się w 2006 roku - mówi pani Danuta. - Zwabił moją 11-letnią córkę do swojego mieszkania, a także dwie inne, jej rówieśniczki z sąsiedztwa. Kazał się im rozebrać i wspólnie z kuzynem ze Śląska wykonywali im te fotografie. Dla mnie zakrawają na pornografię. Wciąż mam je przed oczami. Musiałam oglądać te koszmarne zdjęcia w trakcie procesu.
Uznany za winnego
O tym, że Janusz M. jest autorem odrażających zdjęć, policjanci dowiedzieli się przypadkowo. Powiadomili ich pracownicy fotolabu, do którego zaniósł wywołać film.
- Wkrótce został zatrzymany i tymczasowo aresztowany - przypomina mł. asp. Mirosław Dyjak z przemyskiej policji.
Sąd nie miał wątpliwości, co do winy oskarżonego. W 2007 roku skazał go na karę 2 lat pozbawienia wolności, a także wydał 8-letni zakaz kontaktowania się z ofiarami. Sprawiedliwości nie stało się jednak zadość.
- Do tej pory nie trafił za kraty, gdzie jego miejsce - ubolewa pani Danuta. - Nadużywa alkoholu, śmieje się nam w twarz.
Janusz M. i dziewczynki, które fotografował, mieszkają obok siebie. Niemal codziennie mijają się na klatce schodowej.
- Przez niego mam zszarpane nerwy - dodaje pani Danuta. - Potrafi obrażać córkę, kopie w nasze drzwi. Wzywa policję, że niby przeszkadzają mu bawiące się na podwórku dzieciaki. Trudno zapomnieć o koszmarze.
Nie idzie do więzienia, bo choruje
Janusz M. wciąż pozostaje na wolności. Sąd najpierw dwukrotnie odroczył wykonanie kary. Później ją warunkowo zawiesił na okres próby 4 lat.
- Podstawą wydania orzeczenia był zły stan zdrowia skazanego - tłumaczy sędzia Małgorzata Reizer, rzecznik Sądu Okręgowego w Przemyślu. - Uwzględniono fakt, że wcześniej nie wchodził w konflikt z prawem. Dozorujący go kurator wystawił pozytywną opinię, nie wpłynęły formalne skargi o niewłaściwym zachowaniu.
Pani Danucie trudno pogodzić się z takim obrotem sprawy.
- Jest bezkarny i takim się czuje - wzdycha kobieta.
Rodzina myśli o przeprowadzce
- To kuriozalna sytuacja, kiedy sprawca i poszkodowane mają ze sobą kontakt - przyznaje Alicja Sabatowska, psycholog z Przemyśla. - Przypadek jest szczególny, bo dotyczy przestępstwa związanego z seksualnością. Dlatego ci państwo kierując się troską o córkę, winni zmienić środowisko.
Pani Danuta z mężem myślą o przeprowadzce do innej miejscowości lub zamianie mieszkania.
- Musimy uciekać, chociaż to nie my jesteśmy winni - rozpacza mieszkanka Malawy.
Policjanci zapewniają, że bacznie obserwują zachowanie Janusza M.
- Jest ponad naszym stałym nadzorem - przekonuje mł. asp. Dyjak. - Zareagujemy, gdy otrzymamy najmniejszy sygnał o niezgodnym z prawem zachowaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?