Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak imprezuje polska młodzież

Alina Bosak
Prawie połowa młodych bawi się w klubach przynajmniej 2-3 razy w tygodniu.
Prawie połowa młodych bawi się w klubach przynajmniej 2-3 razy w tygodniu. Fot. Dariusz Danek
Spotykają się w klubach albo na "domówkach". Chyba że w chacie nie ma warunków, a w portfelu brak "floty". Wtedy pozostają jeszcze "miejscówki" - przyjazne terytoria, gdzie nikt im nie przeszkadza.

Badaniami objęto 1000 respondentów w wieku 14-25 lat, mieszkańców wsi, dużego miasta i aglomeracji wielkomiejskiej.

O tym, że współczesna młodzież jest bardzo aktywna na polu zabawowo-towarzyskim świadczą badania, jakie na zlecenie Coca-Coli wykonał dr hab. Jacek Kurzępa z Wydziału Zamiejscowego Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu.

Życie towarzyskie przede wszystkim

- Tydzień bez wizyty w klubie? Tylko tuż przed maturą - oświadcza Weronika, uczennica ostatniej klasy rzeszowskiego liceum. - Można pogadać ze znajomymi i poznać nowych. To dobre miejsce na spotkanie swojej sympatii.

Podobne powody imprezowania w klubach wymienia młodzież, biorąca udział w badaniach dr. hab. Kurzępy. Za odwiedzaniem klubów przemawia również okazja do posłuchania i zobaczenia DJ-ów, którzy robią show (tak twierdził co czwarty ankietowany).
Prawie połowa młodych ludzi chodzi do klubu przynajmniej 2-3 razy w tygodniu. Większość pije wtedy alkohol.

W domu grzeczniej

Częstość wizyt w klubach ustępuje jedynie spotkaniom w domach, na tzw. domówkach. Są mniej kosztowne i bardziej w zasięgu kieszeni przeciętnego nastolatka. Stąd ich popularność. Co czwarty młody człowiek uczestniczy w takich imprezach przynajmniej raz w tygodniu. Co się robi na "domówkach"? Na pewno pije mniej alkoholu.

- Na takich spotkaniach głównie się rozmawia, coś zjada i wypija, no i słucha muzyki, rzadziej tańczy - wylicza Weronika. - Alkohol też się trafia, ale raczej u starszych znajomych. W przypadku wysokoprocentowych napitków rodzice wciąż pilnują granicy 18 lat.

Na miejscówce pełen luz

Osoby, które nie mają możliwości, aby uczestniczyć w "domówkach" lub chodzić do klubów spotykają się na "miejscówkach" (co piąty młody człowiek - codziennie).

- Robią to, bo nie ma innego miejsca, bo to jest ich terytorium, bo nikt im nie przeszkadza i nikomu nie wchodzą w paradę - wylicza socjolog argumenty, które padały w ankietach.

"Miejscówką“ może być znany ich rodzicom "trzepak", jak i ławeczka w galerii handlowej.

Czasem "floty" brak

- Przed maturą nie mam szans na dorabianie, bo rodzice chcą, żebym pilnowała nauki. Cały mój budżet to kieszonkowe. 100 zł miesięcznie - przyznaje Weronika. Jej zdaniem to niedużo, bo za te pieniądze musi doładować telefon, kupić coś do picia w klubie, czasem gazetę lub jakiś drobiazg.

Z badań wynika, że właśnie na konsumpcję młodzież wydaje pieniądze. Za "flotę" lub "siano" kupuje się głównie jedzenie i napoje (połowa badanych), ciuchy, kosmetyki, kino, hobby i alkohol.

Większość dostaje gotówkę od rodziców. W połowie przypadków jest to comiesięczne kieszonkowe, a w 30 procentach - kwoty przekazywane na bieżąco. Stałym dochodem czerpanym z pracy może się pochwalić 15 proc. młodych, a 17 proc. dorabia dorywczo. W sumie więc jedna trzecia młodych ludzi pozyskuje przynajmniej w części fundusze na swoje potrzeby z pracy zarobkowej. To, że pieniądze są dla młodego pokolenia ważne nie dziwi. Bez nich trudno realizować życiowe aspiracje - uważa ponad połowa młodych Polaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24