Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamienica Orsettich - symbol Jarosławia

Roman Kijanka
Fot. ROMAN KIJANKA
Wilhelm Orsetti kupiec z Luki we Włoszech kupując na początku XVII wieku zniszczoną kamienicę przy jarosławskim rynku, nie mógł przypuszczać, że po wiekach stanie się ona ozdobą i symbolem miasta. I będzie sławić jego nazwisko.

[galeria_glowna]

A to ciekawe

A to ciekawe

* Jednym z eksponatów muzealnych jest duża drewniana figura Matki Bożej z Dzieciątkiem. Wcześniej wieńczyła jarosławski kościół oo. dominikanów. Podczas I wojny światowej została ostrzelana, ponieważ napastnicy wzięli ją za żołnierza.
* W jarosławskim muzeum można obejrzeć drewniane XVI-wieczne rury wodociągowe. Płynęła nimi woda z Widnej Góry do miasta.
* Obok Ratusza jest prostokąt wyłożony kostką o jaśniejszym odcieniu. Miejsce to jest lekko zagłębione. Podobno tutaj średniowieczny kat wykonywał egzekucje. W 1967 r. robotnicy remontujący rynek znaleźli w tym miejscu około 2 tysięcy czaszek.

Uważana jest za jedną z najpiękniejszych mieszczańskich kamienic w Polsce z przełomu XVI i XVII wieku. Usadowiona na potężnej bryle z trzema arkadami od frontu wyróżnia się cechami późnego renesansu manierystycznego. Po II wojnie światowej w kamienicy Orsettich utworzono muzeum, w którym znajdują się zbiory związane z historią miasta i kulturą mieszczańską. To dziś jedno z cenionych w kraju muzeów wnętrz.

Orsetti tylko tu przyjeżdżał

- Wilhelm Orsetti przyjeżdżał na jarosławskie jarmarki, a prowadził interesy również we Lwowie i Krakowie - opowiada Zofia Bieńkowska, kustosz jarosławskiego muzeum. - Ówczesna właścicielka Jarosławia, Anna Ostrogska, zgodziła się, by kupił kamienicę, zaznaczając jednocześnie, by ją odbudował ku ozdobie miasta. Jej wola została spełniona z nawiązką. Dla nas cenne jest to, że kamienica Orsettich od XVII w zachowała się bez zmian.

W wielkiej izbie

Jak dotrzeć?

Droga do jarosławskiego muzeum z dworca PKP i PKS zajmie kilkanaście minut. Należy przejść ul. Słowackiego, Grunwaldzką i wejść przez Bramę Krakowską na ul. Grodzką. Kamienica Orsettich jest przy wylocie ulicy na Rynek. Obok Starego Miasta w Jarosławiu biegnie międzynarodowa "czwórka". Wystarczy zboczyć z niej i ul. Lubelską wjechać na parking przy Placu Bóżnic zaraz obok Rynku.

Każda kamienica jarosławska miała wielką izbę. Było to największe i najbardziej reprezentacyjne pomieszczenie, najczęściej pokryte stropem z profilowanych belek. Tu przyjmowano gości, zawierano transakcje. W jarosławskim muzeum wielka izba wygląda niemal tak samo, jak za czasów Orsettiego.

- Całe pomieszczenie sprawia oryginalne wrażenie. Zachowały się: fragmenty polichromii, olstrychowa posadzka, typowe dla renesansu meble - duże ozdobne skrzynie, a na nich mniejsze złożone z malutkich szufladek - wylicza Bieńkowska.

Eksponowane w oryginalnej architekturze zbiory przywołują nastrój tamtych lat. Czuć atmosferę wielkich jarmarków, z których słynął Jarosław. Przykładem rzadkiego eksponatu (gdzie) jest wykonany na desce sarmacki portret trumienny Jana Metlanda, wójta jarosławskiego. Metland przyjechał ze Szkocji i podobnie jak wielu innych osiadł w Jarosławiu w okresie rozkwitu miasta. Został i udało mu się stanąć na czele miasta.

Tu się robiło interesy

Nie tylko Metland i Orsetti obrali Jarosław na bazę do prowadzania interesów. Zaraz obok stoi kamienica Attavantich. W sąsiedniej kamienicy Gruszewiczów w 1656 r. stał kwaterą król szwedzki Karol Gustaw, a w 1711 r. mieszkał car Rosji Piotr I. Niedaleko kolejna słynna kamienica - królowej Marysieńki. Była ona częścią posagu, który wniosła do małżeństwa z Sobieskim.

Handel na skalę europejską

Na jarosławskie targi przyjeżdżał Iwan z Moskwy wioząc 40 tysięcy skórek i Holender handlujący diamentami. Włosi zjeżdżali z tkaninami, a karawany wielbłądów z Bliskiego Wschodu wiozły bakalie, które tu kupowali Niemcy. Do miasta liczącego około 3 tysiące mieszkańców przyjeżdżało 30 tysięcy kupców.

By przechować towary, potrzeba było potężnych jak na owe czasy magazynów. Kupcy rezerwowali je z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Ale miejsc ciągle brakowało, stąd musiały powstawać nowe magazyny.

Podziemne miasto

Przydatne adresy

Kamienica Orsettich - Muzeum, ul. Rynek 4, tel. (016) 621-54-37, e-mail:[email protected]
Jarosławskie Stowarzyszenie Przewodników Turystycznych i Pilotów Wycieczek, Rynek 11, tel. (016) 623-04-67

http://www.przewodnicy.jaroslaw.pl/

Pod Starym Miastem ciągną się rozlegle piwnice. 30-metrowa warstwa lessu pozwalała na drążenie kilku kondygnacji. Sieć podziemnych komór i chodników jest bardziej rozbudowana niż np. w Sandomierzu. To one służyły jako magazyny.

Lochy budowano jednak bez planu i przestrzegania granic działek. Sięgające na głębokość kilkunastu metrów częściowo uległy zniszczeniu i zaczęły zagrażać starówce. Doszło nawet do katastrof budowlanych. Już po II wojnie światowej całkowicie zawaliły się kamienice: Rynek 13 i 14.

Podziemia połączą kamienice

Lochy jarosławskie zabezpieczono i ich cześć, pod kamienicą Radzikowskich, udostępniono turystom. Trasa podziemna jest jednak obecnie zamknięta. Prywatny właściciel kamienicy chciał ją sprzedać razem z podziemiami. Miasto nie zdecydowało się na zakup. W zamian zaplanowano otworzenie własnej trasy podziemnej.

- Są już gotowe plany - mówi Zbigniew Zięba, sekretarz Stowarzyszenia Miłośników Jarosławia. - Trasa łączyłaby kamienicę Orsettich z sąsiadująca z nią kamienicą Attavantich i Gruszewiczów. W podziemiach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24