Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja ukarała nas za złe parkowanie, a znak stanął dzień później

Małgorzata Froń
Państwo Łuccy dostali mandat za rzekome nieprawidłowe parkowanie. Znak (na zdj. po prawej) zakazu postoju został przestawiony dzień po tym, jak Łuccy złożyli na policji skargę
Państwo Łuccy dostali mandat za rzekome nieprawidłowe parkowanie. Znak (na zdj. po prawej) zakazu postoju został przestawiony dzień po tym, jak Łuccy złożyli na policji skargę Krzysztof Kapica
Nie potrafią pogodzić się z faktem, że dostali mandat za coś, czego nie zrobili.

Krystyna i Krzysztof Łuccy mieszkają w Sanoku. W ubiegły poniedziałek wybrali się na wycieczkę do Zagórza. Zaparkowali samochód nad brzegiem rzeki Osława.

- Ten znak stał prawie na środku tego zielonego terenu, z daleka nie był zbyt widoczny. My zaparkowaliśmy auto przed znakiem, na żwirowej drodze - tłumaczy pan Krzysztof. - Obok naszego samochodu stały jeszcze dwa inne auta.

Pan Krzysztof mówi, że w pewnym momencie nad rzeką pojawił się oznakowany radiowóz. - Policjanci powiedzieli, że są z komisariatu w Zagórzu i oświadczyli, że źle zaparkowaliśmy, bo tu jest zakaz, i należy się mandat w wysokości 100 zł. Próbowałam tłumaczyć, że przecież nie stoimy na terenie zielonym, tylko na żwirowej drodze, ale nic to nie dało. Panowie policjanci byli bardzo aroganccy, traktowali nas z góry, widać było, że są do nas negatywnie nastawieni. Wzięliśmy mandat. Bo co mieliśmy robić? - opowiada małżeństwo.

Następnego dnia Łuccy poszli do Komendy Powiatowej Policji w Sanoku ze skargą na zachowanie policjantów z Zagórza i ze zdjęciami, na których widać, gdzie stoi znak, a gdzie samochód. Rozmawiali z policjantem z komendy, który ich wysłuchał - i na tym się skończyło. - Po wizycie w komendzie pojechaliśmy znowu nad Osławę - mówi pan Krzysztof. - Jakież było nasze zdziwienie, kiedy zobaczyliśmy, że ktoś przesunął znak. Stoi teraz na tej żwirowej drodze, beton wokół niego był jeszcze mokry.

Katarzyna Wojtowicz z sanockiej policji twierdzi, że samochód Łuckich stał częściowo na terenie zielonym, a to jest wykroczenie. - Ten znak to jest znak infomacyjny, ustawiony przez urząd miasta. Po interwencji tych państwa powiadomiliśmy miasto o tym, że być może znak stoi w mało widocznym miejscu i nie jest zbyt czytelny. Dlatego został przestawiony - tłumaczy Wojtowicz.

Łuckim nie pozostaje nic innego, jak tylko zwrócić się z tą sprawą do sądu. I jest duża szansa na to, że sąd przyzna im rację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24