Siatkarka Developresu: Liczę, że Orlen Liga nie będzie dla mnie za silna

Podoba ci się w Developresie?
Bardzo. Są tu fajne i sympatyczne dziewczyny, miłe dla mnie, uczą mnie polskiego, już nawet troszeczkę mówię po polsku, naprawdę fajna ekipa.

Pokazały ci już Rzeszów?
Tylko trochę. Ale uważam, że to bardzo ładne miasto. Byłam tylko kilka dni, potem był obóz, nie miałam okazji widzieć wszystkiego, ale wkrótce to nadrobię.

Kilka dni temu wróciłyście z obozu. Było ciężko?
I to bardzo. Było dużo treningów, trzeba było się zdyscyplinować. Było ciężko, ale wiem, że to jest konieczne i nie ma co narzekać, bo będą z tego korzyści.
Przyjechałaś do Rzeszowa nieco później niż twoje nowe koleżanki. Obowiązki związane z grą w reprezentacji...
Nasza reprezentacja przygotowuje się do mistrzostw Europy. Uczestniczyłam w treningach z naszą kadrą 2 miesiące, ale ostatecznie trener powołał na mistrzostwa bardziej doświadczone zawodniczki. Ja cieszę się, że mogłam potrenować z naszą kadrą, że mogłam pograć w Grand Prix i nabrać doświadczenia. Jestem młoda, mam czas i poczekam na swoją kolej.

Do sezonu pozostało półtora miesiąca. To wystarczająco dużo czasu?
Dla mnie dobrze, że jest jeszcze tyle czasu, bo miałam drobne złamanie palca i wciąż nie wszystkie ćwiczenia mogę wykonywać; ale jeszcze kilka treningów i dojdę do siebie, będę atakować na sto procent.

Orlen Liga to dla ciebie dobry wybór?
Wiem o niej tyle, co usłyszałam od zawodniczek z Chorwacji, które w niej grały. Wiem, że jest mocna, mocniejsza niż Bundesliga, gdzie ostatnio byłam. Mam nadzieję, że nie będzie za mocna dla mnie i że pomogę drużynie zająć wysokie miejsce na koniec sezonu.

Masz jakieś hobby?
Bardzo lubię rysować, ale lubię też uczyć się języków. Polski będzie moim czwartym. Znam już chorwacki, angielski i niemiecki. Poza tym lubię to, co wszyscy - wyskoczyć gdzieś ze znajomymi, pobawić się.

Kiedy zaczynasz naukę języka polskiego?
Już zaczęłam. Pomagają mi dziewczyny, a najbardziej Ewa Śliwińska.