Resovia pewnie wygrała w Zamościu

Resovia szybko chciała ustawić mecz pod swoje dyktando i już w pierwszych pięciu minutach stworzyła sobie dwie świetne okazje. Wynik otworzyć udało się jednak dopiero w 26. minucie, kiedy Przemysław Pyrdek strzałem głową nie dał szans Patrykowi Kierepce. Szybko poprawił Damian Rusiecki, który skorzystał z podania Radosława Adamskiego. Ten ostatni maczał również palce przy trzecim trafieniu, bo to po jego dośrodkowaniu niefortunnie do własnej bramki piłkę skierował Łukasz Fidler. - Widać było, że to przybiło Hetmana - stwierdził Stanisław Mandela, kierownik "pasiaków".

Po przerwie przyjezdni nie zamierzali zwalniać i dosyć łat- wo stwarzali kolejne okazje bramkowe. W 59. minucie z idealnego zagrania Pyrdka nie skorzystał jednak Mateusz Jurczak, który spudłował z kilku metrów. Chwilę później zdobywca pierwszej bramki trafił w słupek. Dopiero w doliczonym czasie kropkę nad "i" postawił Rusiecki. - Wiedzieliśmy, do kogo jedziemy, i zrobiliśmy swoje. Faktycznie, wygrana przyszła dosyć łatwo. Teraz możemy się sposobić do meczu z Lechią Gdańsk. To będzie okazja, by pokazać się na tle tak wymagającego rywala - zakończył Stanisław Mandela.

Hetman Zamość - Resovia 0-4 (0-3)

Bramki: 0:1 Pyrdek 26 - głową, 0:2 Rusiecki 31, 0:3 Fidler 45 - samobójcza, 0:4 Rusiecki 90+2.

Hetman: Kierepka - Fidler, Wróblewski I, Kudrjawcew, J. Baran I - Karaszewski, Chruściński (54 Czarniecki), Bukowski, Daszek (59 Litwiniec), K. Wołoch (68 Myszka) - A. Wołoch (46 Krawiec).

Resovia: Kuszaj - Pałys-Rydzik, M. Baran, Żmuda, Szkolnik - Adamski, Kaliniec (79 Fedan), Domoń (73 Świst), Ciećko (57 Jurczak), Pyrdek (85 Słoma) - Rusiecki.

Sędziował Pych (Dębica). Widzów 500.