STS Sanok naprawia dziury w obronie

Na razie obrona sanockiej drużyny przypomina dziurawy ser szwajcarski - w czterech meczach podopieczni Kariego Rauhanena stracili 27 goli, a przed nimi już tylko czwartkowe starcie w Arenie z Miskolci Jegesmedvék (18), a później niedzielny - już ligowy - mecz z Polonią Bytom.

Być może grę obronną poprawi transfer Quinna Sproule'a. 25-letni kanadyjski defensor w poprzednim sezonie występował w lidze ECHL, w której rozegrał 37 spotkań; zdobył 5 bramek i zanotował 8 asyst. Na ławce kar przesiedział 32 minuty, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na +10. Przez cztery sezony występował także w akademickiej NCAA, w barwach drużyny University of Alaska Anchorage. Przez 138 spotkań zapisał na swoim koncie 25 punktów.

- Jest to defensor dobrze radzący sobie po obu stronach tafli. Skuteczny w destrukcji, a na dodatek potrafiący świetnie podłączyć się do akcji ofensywnej - charakteryzuje zawodnika branżowy portal Hokej.net. Sproule dziś ma dołączyć do zespołu.
- Nasza kadra po tym trans- ferze będzie już kompletna. Biorąc pod uwagę środki, jakimi dysponujemy, jest to najlepszy zespół z możliwych - powiedział trener Kari Rauhanen.

Wczoraj w Bardejowie STS był nieco osłabiony, brakowało kontuzjowanego obrońcy Jerego Ölandera i chorego po zgrupowaniu kadry napastnika Marka Strzyżowskiego. Debiut po dłuższej przerwie zaliczył Mike Danton, który nawet wpisał się na listę strzelców. Po dwóch tercjach miejsce Joniego Puuruli w bramce zajął Mateusz Skrabalak.

HC 46 Bemaco Bardejów - Ciarko PBS Bank STS Sanok 9:3 (2:0, 5:2, 2:1)

Bramki dla STS-u: Travis Oullette, Mike Danton, Benjamin Breault