Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hitowy mecz w Nisku - Sokół podejmuje Wisłok Wiśniowa

Miłosz Bieniaszewski
Wisłok Wiśniowa w tym sezonie nie stracił jeszcze punktów. W identycznej sytuacji jest Sokół Nisko.
Wisłok Wiśniowa w tym sezonie nie stracił jeszcze punktów. W identycznej sytuacji jest Sokół Nisko. Krzysztof Kapica
Dziś o godz. 17.30 rozpocznie się zaległe spotkanie Sokoła Nisko z Wisłokiem Wiśniowa. Oba zespoły w tym sezonie nie straciły jeszcze punktów w YesSport IV lidze.

Obecnie liderem tabeli YesSport IV ligi jest Cosmos Nowotaniec, który wygrał wszystkie pięć spotkań. Czy Sokół lub Wisłok dołączy do drużyny Ireneusza Zarzyki i również będzie miał na koncie 15 punktów? Trener LKS-u Pisarowce Tomasz Wacek typując wyniki piątej serii spotkań wskazał na remis. - Spotkają się dwa czołowe zespoły, a w takich wypadkach często dochodzi do podziału punktów - mówił.

Tak się faktycznie może zdarzyć, aczkolwiek obie ekipy mierzą w wygrane. - My w każdym meczu chcemy wygrać - uśmiecha się Artur Lebioda, trener niżan. - Na razie jest dobrze, ale nie może ogarnąć nas hurraoptymizm. Cały czas powtarzam chłopakom, aby twardo stąpali po ziemi i znali swoje miejsce w szeregu. Dla nas wciąż celem jest utrzymanie, a jak wiadomo w tym sezonie o nie łatwo nie będzie. Wystartowaliśmy fajnie i oby ta passa trwała jak najdłużej - dodaje.

Warto dodać, że Sokół na własnym boisku ostatni raz przegrał 23. maja. Tydzień później ostatniej porażki w meczu wyjazdowym doznał natomiast Wisłok. - Z Niska mam akurat dobre wspomnienia, bo w poprzednim sezonie wygraliśmy tam 3:1. Wszystkie gole zdobył wtedy Damian Wolański - wspomina trener Wisłoka, Mariusz Stawarz. Wolańskiego już w jego drużynie nie ma, ale coraz lepiej z kolegami rozumie się Tomasz Pietrasiewicz.

- Zdobył dotychczas jednego gola, ale myślę, że w końcu odpali na dobre - stwierdził trener Stawarz. - Wśród naszych rywali jest mocny kręgosłup zespołu, a taki Marcin Borowczyk lewą nogą może wiązać krawaty. Musimy więc uważać na stałe fragmenty gry i prostopadłe piłki - dodaje Artur Lebioda. I w jego zespole nie brakuje jednak indywidualności, które jednym zagraniem mogą odmienić losy meczu.

- Mam swoje informacje na temat rywala, podobnie pewnie również jest w przypadku trenera Sokoła. Zapowiada się ciekawe spotkanie i za pośrednictwem prasy chciałbym na nie zaprosić kibiców. Mecz ten jednak traktujemy normalnie. Nie ma sensu sztucznie pompować balonu. Przecież jeden mecz nie zaważy na całym sezonie. Chcemy jednak zdobyć trzy punkty - mówi Mariusz Stawarz, w którego zespole zabraknie kontuzjowanego Jakuba Barana. Trener Lebioda nie będzie mógł natomiast raczej skorzystać z Grzegorza Dyby. - Już trenuje z zespołem, ale wciąż odczuwa ból w nodze - kończy opiekun Sokoła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24