Nic nie trwa wiecznie. Stalowcy w tym sezonie strzelili już 3 gole w 90 minucie, ale w sobotę poczuli, jak to jest ponieść stratę w tym fragmencie meczu.
- Ciężko przełknąć porażkę, tym bardziej, że odzwyczailiśmy się od przegrywania - komentował coach biało-niebieskich.
Istotnie, nie licząc nieszczęsnego pierwszego meczu barażowego z Olimpią Zambrów, rzeszowianie ostatni raz w lidze komplet punktów postradali na otwarcie rundy wiosennej poprzedniego sezonu (1-4 w Krośnie).
Czy w meczu na szczycie wygrał zespól lepszy?
- Nie do końca. Motor był lepszy w I połowie, gdy popełnialiśmy proste straty, co nakręcało gospodarzy - oceniał trener gości.
Przed przerwą najbliżej gola były Kamil Stachyra. Były stalowiec wypalił wtedy w poprzeczkę. Miał tez "setkę", podobnie jak Filip Drozd. W obu sytuacjach spisywał się Dawid Kaszuba.
Po przerwie nasz zespół zwarł szyki i lublinianie nie mieli już łatwo.
- W II połowie byliśmy co najmniej równorzędnym przeciwnikiem dla Motoru. O gola mógł się pokusić najlepszy w naszym zespole Sebastian Brocki - uważa trener Stali.
Okazję miał tez wychowanek Motoru Piotr Prędota. "Broki" strzelił gola, ale pani sędzia podniosła chorągiewkę.
- Obrońca chciał wybić piłkę, więc żadnego spalonego nie było. Widać to na nagraniu - zapewnia Wołowiec.
Wszystko zmierzało ku remisowi, ale los chciał inaczej. Gdy mijała 90 minuta z bliska trafił Artur Gieraga.
- Peter Suswam pozwolił na dośrodkowanie, Dawid chyba mógł, ale nie dopadł piłki, gdy była zgrywana i stało się - wyjaśniał Marcin Wołowiec.
- To było chyba nasz najlepsze spotkanie w rundzie. Zwłaszcza w I połowie powinniśmy strzelić kilka bramek. Ostatecznie udało się wygrać szczęśliwie, jednak jest to zasłużony sukces. Nie zawsze można strzelać 6 goli, możemy jednak wygrywać wszystkie pozostałe mecze po 1:0 - mówił Tomasz Złomańczuk, II trener Motoru.
- Gratuluję Motorowi. To było fajne widowisko dla kibiców. Do tej pory to my przechylaliśmy szalę na naszą korzyść w końcówkach. Tym razem było inaczej i musimy przełknąć gorycz porażki. Popełniliśmy za dużo błędów, bo tymi wpadkami z I połowy możnaby obdzielić 4 poprzednie spotkania. Nakręcaliśmy Motor do ofensywnej gry. Mieli dwie stuprocentowe sytuacje i jeszcze dwie bardzo dobre. Liczyliśmy, że w końcu uda się uspokoić grę i tak się stało. W końcówce zgubiliśmy jednak krycie - podsumował Marcin Wołowiec.
Motor Lublin - Stal Rzeszów 1:0 (0:0)
Bramka: 1-0 Gieraga 90.
Motor: Żukowski - Dykyj, Falisiewicz, Gieraga, Szywacz żk - Król, Stachyra (89 Prusinowski), Tymosiak, Drozd (79 Mroczek), Wojczuk (61 Wolski) - Myśliwiecki (61 Paluch). Trener Dominik Nowak.
Stal: Kaszuba - Hus, Baran (82 Szybko), Drelich, Suswam żk - Lisańczuk (87 Szymański), Szeliga, Kanach, Maślany żk (80 Szczoczarz) - Prędota, Brocki. Trener Marcin Wołowiec.
Sędziował: Nowak. Widzów: 3900 (150 z Rzeszowa).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]