- Musieliśmy zamknąć i tę plażę, żeby nie narażać kąpiących się ludzi - przyznaje Adam Piątkowski, wójt gminy Solina.
Upalna pogoda ściągnęła spragnionych wypoczynku nad wodą turystów nad Zalew Soliński. Ale niski poziom zbiornika nie pozostaje bez wpływu na atrakcyjność plaż "bieszczadzkiego morza". Obniżająca się woda odsłania nie tylko zamulone dno, ale i wszelkie śmieci i zanieczyszczenia, które na nim osiadły.
- Takie brzegi nie wyglądają zachęcająco - zgadza się wójt Piątkowski. - Ale z naturą nie wygramy. Tak jest wszędzie, wody w zbiornikach i rzekach obniżają sie drastycznie. Podobne obrazki, np. znad Wisły, oglądamy w telewizji.
Gmina i jej mieszkańcy żyją z turystyki, dlatego władze interweniowały w PGE Energia Odnawialna, która zarządza zaporą. Odpowiedź z oddziału Zespołu Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce nie pozostawiła wątpliwości, że na poprawę nie można liczyć: dopływ jest bardzo niski, elektrownia ma obowiązek zapewnić minimalny przepływ wody dla utrzymania życia biologicznego, a aktualny poziom piętrzenia zbiornika mieści się w normalnym zakresie eksploatacyjnym.
Jezioro kurczy się w stronę zapory. Teraz czynne są tylko dwa kąpieliska w Polańczyku. Kąpielisko w Wołkowyi zamknięto z powodu suszy. Zamiast tego uruchomiono kąpielisko w Zawoziu. Ale nie na długo. Do gminy trafił sygnał o tym, że w pobliżu plaży ktoś spuszcza ścieki do jeziora.
- Pojechaliśmy to sprawdzić, i rzeczywiście, był wyciek nieczystości - opowiada wójt. - Trudno ustalić sprawcę, bo w takich sytuacjach trzeba kogoś złapać "na gorącym uczynku". Kąpielisko profilaktycznie zamknęliśmy, pobrane zostały próbki. Czekamy na wynik badania, czy woda nadaje się do kąpieli.
Podobnych sygnałów o wypuszczaniu ścieków do włodarzy trafiło już w tym sezonie kilka. - Wszystkie sukcesywnie sprawdzamy - zapewnia wójt.
Gmina powołała dwie komisje, które monitorują sytuację. Urzędnicy jeżdżą po terenie. Rozmawiają z mieszkańcami, z właścicielami i użytkownikami obiektów turystycznych i gastronomicznych. Upewniają się, że ścieki są odprowadzane tam, gdzie powinny, a szamba wywożone na bieżąco.
- Turystów jest dużo, obiekty pracują pełną parą. Tych nieczystości jest wytwarzanych w sezonie dużo więcej niż zwykle. Nasz zakład komunalny zwiększył częstotliwość wywozu, dodatkowo poprosiliśmy też o pomoc gminę Ustrzyki Dolne - mówi Piątkowski.
Niestety, położona nad Jeziorem Solińskim gmina wciąż nie ma kompleksowo rozwiązanej gospodarki wodno-ściekowej. Oczyszczalni jest siedem, ale wszystkie mają praktycznie wyczerpaną zdolność przerobową.
- Z góry Jawor czy Soliny nie możemy już przyłączyć żadnego obiektu - przyznaje wójt.
Każdego dnia rano sprzątane są miejsca nad zalewem, gdzie wypoczywają ludzie. W przedostatni weekend sierpnia gospodarze gminy chcą zorganizować akcję porządkowania brzegów zalewu z udziałem turystów i mieszkańców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Odmieniona Lucyna Malec bryluje na imprezie. Czas się dla niej zatrzymał! [ZDJĘCIA]
- Widzowie dopatrują się romansu w TzG! Drobne gesty zdradzają wszystko
- Ścibakówna nie wywodzi się z wyższych sfer. Tego nie wiedzieliście o żonie Englerta
- Od sutenerki i żony gangstera do celebrytki. Tak Kaźmierska pięła się na szczyt