O tym, że Gąsior jest szkoleniowcem wysokiej klasy nikogo nie trzeba przekonywać. No, może poza pesymistami i zwolennikami spiskowej teorii dziejów.
Po minionym sezonie trener, który przed laty wprowadził ekipę Siarki do I ligi, a ta była wtedy najwyższą klasą rozgrywkową, postanowił dokonać rewolucji kadrowej. Pożegnał się z zawodnikami, którzy w większości dobrze zarabiali, ale słabo grali i sprowadził do Tarnobrzega młodych, zdolnych i żądnych sukcesu graczy, którzy już w pierwszym spotkaniu nowego sezonu zaszokowali. Nowa drużyna Siarki pojechała do meczu z Puszczą Niepołomice bojowo nastawiona, wygrała 3:0 i została pierwszym liderem.
Przed wyjazdem na mecz pozyskany z mieleckiej Stali Mariusz Korzępa mówił, że w Puszczy są zawodnicy z nazwiskami, ale to drużyna do ogrania i jak się okazało, miał sto procent racji. Inny mielczanin w Siarce, Kamil Kościelny, zapytany przez nas, czy zadowolili go punkt w meczu z Puszcza pewnym siebie głosem odpadł, że drużyna jedzie po trzy punkty. Jak młodzi siarkowcy mówili, tak zrobili.
- Nie spodziewaliśmy się, że tak wysoko wygramy. Jechaliśmy na mecz mocno zmobilizowani, ale wiadomo, że pierwsze mecze są z reguły niewiadomą. Mecz ułożył się dla nas bardzo dobrze i to dodało nam wiary - mówił nam Szymon Martuś, autor pierwszego gola w rozgrywkach II ligi w tym sezonie.
Miłym zaskoczeniem była gra Siarki w defensywie złożonej z młodych graczy. Nie było wybijania piłki na oślep, tylko rozsądna gra od nogi do nogi.
Asystent trenera Gąsiora Maciej Wojnar z uśmiechem powiedział znamienne słowa. - Po takim meczu chce się żyć. Ta drużynie ma charakter. Ja wiedziałem, że z tej mąki będzie chleb.
Młodzież Siarki rozpoczęła sezon bardzo udanie i warto już dziś zarezerwować sobie czas na sobotnie popołudnie, kiedy to o godzinie 17 rozpocznie mecz ze Zniczem Pruszków.
Udany początek sezonu mają też piłkarze Stali Stalowa Wola. Podopieczni Jaromira Wieprzęcia pokonali u siebie Nadwiślana Góra 2:1 i teraz chcą pójść za ciosem. W przerwie letniej w Stali Stalowa Wola zaszło sporo zmian. Odeszło kilku doświadczonych zawodników, a do klubu trafili głównie młodzieżowcy. Jak się okazało, trener Jaromir Wieprzęć wiedział co robi, bo już w pierwszym spotkaniu z dobrej strony pokazał się jeden z debiutantów: Dawid Jabłoński, który strzelił pięknego gola.
Motorem napędowym akcji ofensywnych był tak, jak w poprzednim sezonie Damian Łanucha. Dodatkowo bardzo dobrze spisywali się Paweł Giel oraz nowy kapitan Radosław Mikołajczak. Linia pomocy prezentuje się okazale, a będzie jeszcze lepiej, kiedy do zdrowia wróci kontuzjowany Dawid Przezak.
- Zawsze podkreślam, że w piłce nożnej najważniejsze są zwycięstwa. Atmosfera w szatni jest bardzo dobra, bo mimo że odeszło kilku zawodników, to jest nas wielu, którzy grali w poprzednich latach w Stali - mówi Damian Łanucha. - Teraz trzeba wygrać w Radomiu.
Najsłabiej na inaugurację wypadła Stal Mielec, która zremisowała po przeciętnym meczu z Polonią Bytom. Pozostaje nadzieja, że mielczanie w piątek oglądną rozgrywany na ich stadionie mecz ekstraklasy Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Zagłębie Lubin i dwa dni później rozprawią się u siebie z Puszczą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Piotr Gąsowski pokazuje w Polsacie drugą twarz?! Stroi fochy na młodszego kolegę
- Tak wygląda grób Krzysztofa Krawczyka tydzień przed rocznicą. Szczegół łamie serce
- Gessler bito po rękach, gdy zrobiła to przy stole! Makłowicz też wspomina katorgę
- Tak żyje po zwolnieniu z TVP. Dawno niewidziana Nowakowska przyłapana na mieście!