Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez 5 lat siedział w więzieniu w Turcji. Teraz czeka go proces w Tarnobrzegu

Marcin Radzimowski
57-letni mieszkaniec Tarnobrzega - kierowca tira, który przemycał przez granicę turecko-bułgarską ukryte w ciężarówce narkotyki warte 10 milionów złotych, w tureckim więzieniu spędził dokładnie pięć lat. Teraz, po... dziewięciu latach od próby przemytu mężczyznę czeka proces w Polsce. Wszystko przez to, że nasz kraj nie ma z Turcją podpisanych odpowiednich umów.

Początki kłopotów 48-letniego wówczas mieszkańca Tarnobrzega sięgają sierpnia 2006 roku. Mężczyzna był zawodowym kierowcą ciężarówek, pracował zatrudniony w jednej z firm mających siedzibę w okolicach Sandomierza. Jeździł za granicę ciągnikiem siodłowym z naczepą. Trasa jego wyjazdów często wiodła do Turcji, podobnie było feralnego dla kierowcy dnia.

Tarnobrzeżanin, wracając do Polski, został zatrzymany do kontroli na jednym z turecko-bułgarskich prrzejść granicznych. Tureccy celnicy uzbrojeni w nowoczesny sprzęt elektroniczny prześwietlili ciężarówkę. Niewykluczone, że mieli informację o próbie przemytu narkotyków. Podczas przeszukania, w specjalnie wykonanej skrytce odnaleźli 51 kilogramów heroiny i morfiny. To były ogromne ilości i o "własnym użytku" nie mogło być mowy.
Kierowca tira został aresztowany i trafił do więzienia w tureckim Edirne, a turecka prokuratura i policja wszczęły śledztwo. Jednocześnie o zatrzymaniu Polaka powiadomiono Prokuraturę Rejonową w Tarnobrzegu i ta, zgodnie z obowiązującymi przepisami, wszczęła drugie, własne śledztwo. Mężczyzna nigdy nie przyznał się do świadomego przemytu narkotyków i podał wersję, która śledczych nie przekonała.

Ostatecznie tarnobrzeżanin stanął przed sądem w Turcji, gdzie po procesie usłyszał wyrok skazujący i karę siedmiu i pół roku pozbawienia wolności. Mężczyzna, który jeszcze przed całym zdarzeniem miał poważne problemy zdrowotne, został zwolniony z więzienia po odbyciu pięciu lat pozbawienia wolności.

Okazuje się, że choć przemytnik odpokutował za swoje winy, będzie miał kolejny proces. Tym razem przed sądem w Tarnobrzegu, do którego tarnobrzeska prokuratura skierowała akt oskarżenia. Wszystko przez to, że Polska nie ma podpisanych z Turcją umów takich jak z krajami Unii Europejskiej. Gdyby tak było, kara orzeczona przez sąd turecki byłaby automatycznie uznana w Polsce.

Teoretycznie 57-latkowi grozi teraz nawet 15 lat więzienia, choć w praktyce sąd prawdopodobnie uzna wyrok sądu z Turcji za sprawiedliwy, a karę za odbytą. Mężczyzna nie trafi więc do więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24