Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk pielęgniarek tuż po wakacjach? To prawdopodobne

Ewa Kurzyńska
Nie będzie to pierwszy protest pielęgniarek na Podkarpaciu.
Nie będzie to pierwszy protest pielęgniarek na Podkarpaciu. archiwum
To coraz bardziej możliwy scenariusz, bo pielęgniarki nie wywalczyły oczekiwanych podwyżek. Protest może objąć cały kraj.

Rozmowy na linii Ministerstwo Zdrowia- związki jak na razie nie przyniosły efektów.

- Zaproponowana podczas negocjacji kwota ma wystarczyć na wzrost wynagrodzeń pielęgniarek i położnych w wysokości średnio po 300 zł miesięcznie od września. Po odjęciu wszystkich składek możemy realnie otrzymać miesięcznie nie więcej niż ok. 172 zł. Propozycja ta rażąco odbiega od celów, jakie zamierza osiągnąć związek - mówi Halina Kalandyk, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych na Podkarpaciu.

Frustracja u sióstr narasta

Zastrzeżenia pielęgniarek odnoszą się nie tylko do samej kwoty, ale też sposobu, w jaki mają być wypłacane.

- Nawet ta niewielka kwota ma nie zostać włączona do naszych wynagrodzeń zasadniczych, ale ma być wypłacana w formie czasowego, 10- miesięcznego dodatku - dodaje Halina Kalandyk.

To różnica kolosalna, bo od to właśnie od podstawy wynagrodzenia naliczane są inne składowe pielęgniarskich pensji.

Pielęgniarki i położne nie ukrywają, że zamierzają walczyć o dużo wyższe sumy. Chcą, by ich pensje wzrosły o 1,5 tys. zł. Tysiąca chcą jeszcze w tym roku, a 500 zł w kolejnych dwóch latach.

- Skończyłam studia, mam tytuł magistra i sześć lat pracy w zawodzie, a na rękę zarabiam ok. 1,8 tys. zł miesięcznie. Ledwo wiążę koniec z końcem. Jestem samotną matką z dwójką dzieci i bez pomocy rodziny nie dałabym rady "dotrwać do pierwszego". Dlatego będę strajkować, a jeśli nic się nie zmieni, to wyjadę z dziećmi z kraju. W Europie Zachodniej przedstawicielki naszego zawodu są dobrze wynagradzane i otoczone szacunkiem - nie kryje rozgoryczenia pielęgniarka z Rzeszowa.

Jeżeli nic się nie zmieni, to strajk odbędzie się we wrześniu, najpóźniej w październiku.

Jak ustaliliśmy, w sporach zbiorowych z pracodawcą jest ok. 50 proc. szpitali z Podkarpacia. Nie wszystkie, bo w części placówek medycznych zawarto porozumienia płacowe.

- Jesteśmy zdeterminowane, bo to walka nie tylko o pieniądze, ale także o miejsca pracy i prestiż naszego zawodu - mówi Halina Kalandyk.

Strajk - gdy do niego dojdzie - ma mieć dużą siłę rażenia. Pod uwagę brane jest odchodzenie od łóżek pacjentów. Co więcej, akcja ma objąć nie tylko nasz region, ale cały kraj.

Już raz pokazały swoją siłę

Próbkę swojej determinacji pielęgniarki pokazały w maju, gdy odbył się jednodniowy protest ostrzegawczy.

Przed szpitalami w regionie odbywały się wówczas pikiety, a położne i pielęgniarki nosiły w tym dniu czarne koszulki i charakterystyczne białe czepki. W Sanoku biały personel na dwie godziny odszedł od łóżek pacjentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24