Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibole z Dębicy: teraz będziemy bić kastetami

Adam Okoński
Na stadionie miejskim w Rzeszowie Policja trenowała zabezpieczanie imprez masowych.
Na stadionie miejskim w Rzeszowie Policja trenowała zabezpieczanie imprez masowych.
Do tej pory kibole Igloopolu Dębica i Wisłoki podczas ustawek bili się pięściami. Teraz zapowiadają, że będą używać maczet i kastetów.

W oświadczeniu kibiców Igloopolu, które znalazło się w Internecie, czytamy: "Zasady ustalone wspólnie przez Nas i Wisłokę, zawarte w obowiązującym od ponad sześciu lat na terenie Dębicy i okolic pakcie "antysprzętowym", od dnia 8 lipca nie obowiązują oficjalnie również z naszej strony". Wśród powodów, które wymieniają autorzy, jest zachowanie kibiców klubu Wisłoka Dębica, którzy, zdaniem Igloopolu, "od dłuższego czasu regularnie łamią i naginają zasady zdrowej rywalizacji w mieście". Wspominają o regularnym niszczeniu samochodów, atakowaniu piłkarzy, nachodzeniu w miejscach zamieszkania, czy terroryzowania kobiet. W oświadczeniu czytamy także o spotkaniu, do którego miało dojść dzień przed wydaniem oświadczenia, zorganizowanym z inicjatywy kibiców Wisłoki. Miało ono wyjaśnić sporne kwestie, a zamieniło się w regularną bójkę wywołaną przez organizatorów.

O komentarz w sprawie oświadczenia kibiców poprosiliśmy obecnego członka zarządu Igloopolu Dębica i byłego prezesa, Kazimierza Saka. - Nie wiedziałem o tym oświadczeniu - mówi Sak. - Jeśli faktycznie coś takiego miało miejsce, my odcinamy się od tego, bo to nie kibice, a zwykli bandyci - dodaje prezes klubu.

Mieszkańcy przerażeni

Dębica już od dawna boryka się z problemem agresywnych kiboli organizujących na osiedlach tzw. ustawki.

- To po prostu wielkie mordobicie - mówi pani Grażyna z osiedla Igloopol, która kilka razy widziała "spotkania" kibiców dwóch dębickich drużyn.

- W środku dnia, w niedzielę, podjechali samochodami pod ZUS przy Piłsudskiego, w kominiarkach wybiegli z samochodów i grupa, może 20 -30 osób, zaczęła okładać się pięściami. Po kilkunastu minutach ci, którzy jeszcze byli w stanie, uciekli do aut i odjechali. Kilku najbardziej pobitych zostało, ledwo podnosząc się z ziemi z zakrwawionymi twarzami. Policja przyjechała, jak plac był pusty - opowiada przerażona kobieta.

Teraz będzie sprzęt

Co jakiś czas policji udaje się zatrzymywać najbardziej krewkich pseudokibiców. Gdy kilkudziesięciu mężczyzn zablokowało w marcu drogę do Straszęcina, funkcjonariusze złapali 14, którym postawiono zarzuty brania udziału w bójce i nielegalnym zbiegowisku.

- Najważniejsze to działać szybko - mówi Bartek (imię zmienione), kibic jednego z klubów. - Umawiamy się w jednym miejscu, cała akcja nie może trwać więcej niż kilkanaście minut, bo czasem się zdarzy, że ktoś zadzwoni po "pały". Ale ludzie nie zawsze dzwonią. Bijemy się między sobą pięściami, nikt nikogo nie zmusza do tego, wszyscy są tam z własnej woli, więc gdzie problem? - pyta.

Tak było do tej pory. Kibole rzadko używali sprzętu w trakcie ustawek, teraz po zerwaniu, jak sami to nazwali, paktu antysprzętowego, bójki mogą być krwawe. Mieszkańcy boją się o siebie i najbliższych.

- Mojego brata dwa lata temu pobiło dwóch pseudokibiców za to, że źle odpowiedział na pytanie o klubowe sympatie - mówi Maciek (imię zmienione).

- Ludzie boją się chodzić po osiedlach, szczególnie po zmroku. Sytuacja w ostatnich latach trochę się uspokoiła, ale teraz wszystko wskazuje na to, że pseudokibice zaczną używać ostrego sprzętu i będą się bić nie tylko między sobą - dodaje.

W związku z oświadczeniem zawrzało na lokalnych portalach. Mieszkańcy krytykowali kiboli za bijatyki i tworzenie negatywnego wizerunku miasta. Zdarzały się jednak głosy, które broniły pseudokibiców. - A co mają robić w naszym mieście? - pytał jeden z internautów. - Biją się pomiędzy sobą, więc po co policja ma ich ścigać?

Mieszkańcy proszą o pomoc

Temat pseudokibiców poruszono również na ostatniej sesji rady miasta.

- Mieszkańcy zgłaszają, że boją się o swoje życie i zdrowie, bo uaktywniły się grupy pseudokibiców - mówiła radna Marta Czekaj. - Tuwima, Słoneczna to tylko niektóre ulice, na których mieszkańcy proszą o częstsze interwencje straży miejskiej, szczególnie piesze, bo z samochodu nie zawsze zdążą zauważyć, że dzieje się coś niepokojącego i nie zawsze są w stanie dotrzeć pomiędzy bloki - podkreślała Czekaj. - To się staje coraz bardziej niebezpieczne - dodał radny Stanisław Ciszek. - Tu już nawet nie chodzi o to, że tłuką się między sobą, ale o to, że zagrażają mieszkańcom - podkreślał.

Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy, który czytał oświadczenie kibiców opublikowane w sieci, jest mocno zaniepokojony sytuacją. - Jestem już umówiony z komendantem policji na spotkanie - mówi burmistrz. - Planujemy również spotkania z dzielnicowymi i ze starostą w celu wypracowania wspólnych rozwiązań w sprawie pseudokibiców oraz zwiększenia patroli - dodaje Szewczyk.

Jeśli chodzi o działania policji, nie mają specjalnych planów względem pseudokibiców.

- Będziemy robić to, co zwykle - mówi Jacek Bator, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Dębicy. - Wiemy, które osoby biorą udział w ustawkach, monitorujemy samochody i sprawdzamy pod każdym kątem tych, którzy mogą brać w tym udział i być potencjalnym zagrożeniem dla mieszkańców - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24