Sanoczanie mają urlop, Mike Danton się żegna

W sanockim klubie w ostatnich tygodniach wiele się działo i istniała duża obawa, że drużyna nie zostanie zgłoszona do rozgrywek ligowych.

Ten czarny scenariusz, na szczęście, się nie spełnił, ale budżet jest o wiele mniejszy niż ten obowiązujący w poprzednich latach i sanoczan nie stać na zatrzymanie wielu zawodników. W związku z tym pod okiem trenera Tomasza Demkowicza trenuje obecnie tylko 13 graczy. Nowych twarzy w tym momencie nie ma.

- Jest szansa, że pojawią się, kiedy wyjedziemy na lód. Na pewno musimy pozyskać zawodników z zewnątrz, ale też musimy zmieścić się w budżecie. Cały czas będziemy szukali nowych sponsorów, ewentualne wzmocnienia są możliwe również w trakcie sezonu - mówi nam Maciej Bilański, członek zarządu sanockiego klubu.
W tym momencie priorytetem jest znalezienie trenera, a działacze skłaniają się ku opcji zagranicznej. Demkowicz w takim przypadku zapewne byłby asystentem szkoleniowca.

- Mamy kilka nazwisk; trener będzie z Kanady bądź Skandynawii - uchyla rąbka tajemnicy Bilański. Równe ważne jest pozyskanie nowego bramkarza i - jak się dowiedzieliśmy - działacze są już posłowie z jednym kandydatem. - Jesteśmy wstępnie dogadani z Kanadyjczykiem. Musimy również szukać obrońców, bo mamy ich deficyt. To powinny być wzmocnienia, a nie tylko uzupełnienia składu - stwierdza nasz rozmówca.

W związku z ograniczeniami finansowymi z klubem pożegnało się już kilku zawodników. Kolejnym, który opuszcza Ciarko PBS Bank, jest Mike Danton, który nie narzeka na brak ofert. To była jedna z ważniejszych postaci sanockiej ekipy, kiedy drużyna z grodu Grzegorza przed rokiem zdobywała tytuł mistrzowski. Tak było, mimo że do składu dołączył w późnej fazie sezonu. Znany był z prowokowania rywali oraz stoczył wiele bójek. Łącznie w sanockim klubie zagrał w 87 meczach, w których zdobył 93 punkty. Złożyło się na nie 29 bramek oraz 64 asysty. Na ławce kar spędził 224 minuty.

Możliwe, że w drużynie uda się zatrzymać Michaela Cichego oraz Jordana Pietrusa.

- Bierzemy ich pod uwagę, ale na teraz nas na nich nie stać. Nie na takie kontrakty, jakie mieli w poprzednim sezonie. Nie potrafię więc w tym momencie powiedzieć, czy któryś z nich dalej będzie u nas grał - zaznacza Maciej Bilański.

- Więcej powinno być wiadomo w sierpniu. Wtedy też pewnie pojawią się nowe twarze - kończy.