LŚ. Polska walczy z USA. Cały Kraków fanów

Rachunek jest prosty. USA mają już zapewniony awans do Final Six Ligi Mistrzów w Rio de Janeiro (15-19 lipca). Polska zajmuje drugie miejsce w grupie i aby na pewno wystąpić w Rio bez oglądania na to, co się stanie w Teheranie w spotkaniach Iranu z Rosją, musi w dwóch meczach z Amerykanami zdobyć minimum 2 punkty. Wtedy Persowie mogą sobie wygrywać ze "Sborną" nawet dwukrotnie po 3:0, a i tak naszych nie przeskoczą. Stawka jest bardzo wysoka.

Russell Holmes i Paul Lotman, którzy jeszcze kilka miesięcy temu grali w Asseco Resovii, oraz ich koledzy twierdzą, że naszym mistrzom świata nie odpuszczą. Nasze asy, w tym trzej resoviacy: Fabian Drzyzga, Piotr Nowakowski i Bartosz Kurek, nie liczą na żadne uprzejmości kowbojów. Liczą na siebie. Będzie wielka gra i świetne widowisko.

"Kuraś", jak zapewnia trener Stephane Antiga, czuje się bardzo dobrze, od poniedziałku normalnie trenuje i jest gotowy do gry. Mimo wielu trudów podróży nasi siatkarze bardzo chcą polecieć do Rio. Piękna Tauron Arena zapełni się zapewne do ostatniego miejsca. 15 tysięcy fanów z całej Polski tak, jak na poprzednich meczach w tej hali z Rosją czy Brazylią, stworzy niesamowitą atmosferę.

Biletów, mimo że organizatorzy zwiększyli liczbę miejsc, ani na piątek, ani na sobotę od dawna nie ma, ale wśród szczęśliwców, którzy je kupili, jest wielu kibiców z naszego regionu. - Udało mi się załatwić cztery bilety na sobotę. Jadę z całą rodziną - mówi Anka spod Dynowa, która jest wierną fanką Resovii. - Oczywiście, będę trzymać kciuki za całą naszą drużynę, ale szczególnie za rzeszowską trójkę - dodaje fanka Bartosza Kurka.

- Ja mam wejściówkę tylko na piątek, ale mam nadzieję, że już w pierwszym spotkaniu nasi chłopcy ograją USA i zapewnią sobie bilety do brazylijskiego finału - twierdzi Andrzej z Rzeszowa.

Nasi zawodnicy są w Krakowie od poniedziałku, ale tak są pochłonięci przygotowaniami do konfrontacji z USA, mistrzami Ligi Światowej 2014, że wielu z nich nawet nie miało kiedy wyskoczyć na... Rynek.

- Jesteśmy bardzo zmotywowani i skoncentrowani, aby zakwalifikować się do brazylijskich finałów. W tym roku z USA jeszcze nie wygraliśmy. Życzę obydwu zespołom dotrwania w zdrowiu, świetnej gry i… niech wygra Polska - jak zwykle tryskał humorem Michał Kubiak, kapitan biało-czerwonych, który przez kolejny sezon będzie grał w Halkbanku Ankara. Kubiak i jego koledzy nie ukrywają, że "głównym ich celem" jest piątkowy mecz. Pewnie, lepiej postawić kropkę nad "i" już w spotkaniu numer 1, a nie odkładać sprawy "być albo nie być w Rio" do soboty. Po co komu takie nerwy? Polska drużyna ma trzy punkty mniej od USA, jeżeli dwa razy wygra za trzy, wyprzedzi groźnych rywali w tabeli. Oba mecze - piatkowy i sobotni - kończące fazę interkontynentalną Ligi Światowej, rozpoczną się o godzinie (20.25).

Podczas gdy w Krakowie grać będzie nasza pierwsza reprezentacja, druga drużyna prowadzona przez trenera Andrzeja Kowala w sobotę i niedzielę zmierzy się w Slagelse z Danią w ramach rozgrywek Ligi Europejskiej. Grupowymi rywalami Polaków są jeszcze Austria, Estonia i Izrael.

Kadra B na Danię: rozgrywający: Michał Kędzierski, Grzegorz Pająk; atakujący: Michał Filip, Szymon Romać; środkowi: Dawid Dryja, Bartłomiej Grzechnik, Mariusz Marcyniak, Jan Nowakowski; przyjmujący: Adrian Buchowski, Wojciech Ferens, Bartosz Bednorz, Wojciech Włodarczyk; libero: Adam Kowalski, Damian Wojtaszek.