Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol czeka na rodziców, którzy stworzą mu kochający dom

Ewa Kurzyńska
Karolek od trzeciego miesiąca życia przebywa w Podkarpackim Hospicjum dla Dzieci.  Zawsze uśmiechnięty podbija serca swoich opiekunów. Jeśli nie zostanie adoptowany, trafi do domu dziecka.
Karolek od trzeciego miesiąca życia przebywa w Podkarpackim Hospicjum dla Dzieci. Zawsze uśmiechnięty podbija serca swoich opiekunów. Jeśli nie zostanie adoptowany, trafi do domu dziecka. Krzysztof Łokaj
Karolek urodził się z zespołem Downa. Jest zgłoszony do adopcji. Jeszcze nie znalazł się nikt, kto byłby gotów stworzyć mu kochający dom.

Na odgłos kroków Karol odwraca głowę w kierunku drzwi. Blondwłosy, niebieskooki chłopczyk wita nas uśmiechem i energicznym machaniem rączką.

- Karolek to bardzo pogodne i spokojne dziecko. Uwielbia być brany na ręce i noszony. Prawdziwy pieszczoch z niego - mówi z uśmiechem Barbara Dul, pediatra z Podkarpackiego Hospicjum dla Dzieci w Rzeszowie.

Wybrał mu imię

To właśnie w hospicjum od trzeciego miesiąca życia mieszka Karolek. Chłopiec urodził się z trisomią 21, bardziej znaną jako zespół Downa.

- Rodzice zrzekli się praw rodzicielskich tuż po jego narodzinach. Okazało się, że Karolek ma wadę serca i wymaga pilnej operacji, więc konieczne było jak najszybsze wyznaczenie opiekuna prawnego, który mógłby podejmować decyzje dotyczące leczenia. Podjąłem się tego zadania - opowiada dr n. med. Janusz Witalis, specjalista neonatologii, opiekun prawny Karola.

Chłopczyk przeszedł zabieg, gdy miał niespełna trzy miesiące. Operacja się udała, kolejne nie będą konieczne.

- Wada została skorygowana i nie będzie rzutować na dalsze życie chłopca - dodaje lekarz.

Imię Karol wybrał mu doktor Witalis. W listopadzie, już w hospicjum, odbyły się chrzciny chłopczyka. Do operacji Karolek przebywał w szpitalu, gdzie przyszedł na świat. Szybko podbił serca lekarzy i pielęgniarek.

- Po zabiegu Karol nie mógł jednak dłużej być w szpitalu. Znalezienie mu nowego miejsca było konieczne m.in. ze względu na ochronę przed infekcjami. Hospicjum gwarantowało całodobową opiekę medyczną i pomoc rehabilitantów - mówi dr Janusz Witalis.

Czeka na rodziców

Nie wiadomo jednak, jak długo jeszcze Karol będzie w hospicjum.

- Obawiam się, że trafi do domu dziecka. Tymczasem jest to dziecko, które mając zapewnioną miłość mamy i taty, może się wspaniale rozwijać - przekonuje dr Janusz Witalis.

Sytuacja prawna Karola jest uporządkowana. Chłopczyk jest zgłoszony do adopcji, ale dotychczas nie znalazł się nikt, kto byłby gotowy stworzyć mu kochający dom.

- Nie tracę jednak nadziei, że znajdą się adopcyjni rodzice, którzy pokochają Karola. Muszą być to jednak osoby, które będą gotowe poświęcać dziecku sporo czasu. Karol wymaga opieki specjalistów, rehabilitacji oraz stymulacji rozwoju - dodaje dr Witalis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24