Resovia niepewna dotacji z Warszawy

Podkarpackie Centrum Lekkiej Atletyki ma kosztować 32 miliony złotych. Po 8 na projekt Resovii wyłożą sejmik wojewódzki i ratusz. Klub czeka teraz na decyzję Ministerstwa Sportu, które wstępnie deklarowało dotację w wysokości 16 milionów. Janusz Mazur, trener w Resovii, obawia się jednak, że stolica zamiast na PCLA, przeznaczy środki na budowę hali lekkoatletycznej Uniwersytetu Rzeszowskiego.

UR chciałby wybudować swój obiekt w sąsiedztwie akademików przy ul. Cichej. Uczelnia deklaruje, iż byłby on cześcią PCLA. Kłopot w tym, iż stolica nie wyłoży sumy potrzebnej na obie inwestycje. Według Mazura UR nie potrzebuje hali tak bardzo jak Resovia stadionu lekkoatletycznego. - Uniwersytet nie ma sekcji lekkoatletycznej, nie szkoli zawodników, a przez nasz stadion przewijają się tysiące młodych zawodników - podkreśla prezes okręgowego związku.

Faktem jest, iż w czasie zawodów na stadionie przy Wyspiańskiego panują spartańskie warunki. Młodzi lekkoatleci często muszą się przebierać w autokarach. - Jest ciasno i biednie. Brakuje nawet ubikacji i stoją do nich kolejki - zaznacza Mazur.

Na zapleczu nowej trybuny ma powstać 9 obszernych szatni. Nie braknie sanitariatów, małej hali treningowej, gabinetu lekarskiego, siłowni. Wiele problemów rozwiązałaby kryta bieżnia tartanowa o długości 330 metrow.

- Zimą czy w dni deszczowe mamy kłopot. Biega się po schodkach, ale to namiastka treningu - podkreśla Mazur. - Ta bieżnia byłaby supersprawą, jedyną taką w Polsce. Wiele pożytku mieliby z niej także trenerzy i zawodnicy z innych podkarpackich klubów. Mogłoby na niej trenować jednocześnie po kilka grup zawodników.
Do tej pory młodzi lekkoatleci Resovii zimą korzystali z hali w Mielcu. - Ma około 80 metrów. Lepsza taka niż żadna. Bieg na 60 metrów można tam zorganizować bez problemu, ale przy dłuższych dystansach mamy już ostre wiraże. Jest to wtedy bieganie w stylu tam i z powrotem - mówi Piotr Kowal, inny trener Resovii.

Mazur uważa, że okręgowy związek powinien mieć coś do powiedzenia w momencie wyboru obiektu do realizacji.

- To my warsztatowcy znamy się na tej dyscyplinie, wiemy, czego jej potrzeba najbardziej. Z Warszawy płynie jednak sygnał, że ministerstwo przyjrzy się sprawie. Różnie może być. Jeśli dotacja nie trafi do nas, projekt upadnie. Nie otrzymamy też pieniędzy z samorządów, o które latami zabiegaliśmy z prezesem Bentkowskim - wskazuje trener.

Co zdecyduje ministerstwo, okaże się niedługo. Wiadomo za to, że budowy nie zablokuje raczej grupa mieszkańców z bloku sąsiadującego ze stadionem, która protestowała w magistracie przeciw budowie PCLA .

- Był zarzut, że nowy stadion to większy hałas w mieszkaniach. Moim zdaniem raczej mniejszy, bo trybuna wytłumi odgłosy dochodzące z obiektu - mówi Andrzej Skotnicki, dyrektor miejskiego wydziału architektury. Gdy upadła sprawa hałasu, mieszkańcy wskazywali, iż trybuna zaciemni im pokoje. - Nie ma takiego zagrożenia. Inaczej nie wydałbym pozwolenia na budowę - podkreśla Skotnicki. - Trybuna będzie mieć 16 i pół metra wysokości. Jej odległość od bloku wyniesie od 25 do 60 m. To nie narusza przepisów. Słońca mieszkańcom nie braknie - dodał Aleksander Bentkowski, prezes Resovii.

Jeśli trybuna powstanie, mieszkańcy z niższych pięter, którzy lubią piłkę i Resovię, będą mogli jednak kręcić trochę nosem. Chodzi o to, że ze swych balkonów meczu "pasiaków" już nie obejrzą.