Od lipca zostaną przywrócone kolejne sądy rejonowe na Podkarpaciu

Przywrócenie sądów jest możliwe dzięki znowelizowanej ustawie, która weszła w życie w lipcu ubiegłego roku. W tej chwili już precyzyjnie określa ona kryteria tworzenia i likwidowania sądów rejonowych. W ten sposób 1 stycznia wróciły trzy sądy rejonowe w Leżajsku, Przeworsku i Nisku. Stały się samodzielnymi jednostkami, jak przed reformą Jarosława Gowina.

W drugim etapie, 1 lipca, zostaną odtworzone sądy w Kolbuszowej, Lubaczowie, Brzozowie i Ropczycach. Procedura przywrócenia sądów nie jest skomplikowana. Na pewno nie zostanie zaburzona praca sądów. Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia też, że nie jest ona kosztowna. Sporo kosztowało całe zamieszanie z likwidacją sądów.

Wciąż nie wiadomo, co z przywróceniem sądu w Strzyżowie. Znalazł się wśród czterech zlikwidowanych w kraju, które nie spełniały wszystkich warunków przywrócenia w samodzielną jednostkę, a padły ofiarą reformy Gowina. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą najważniejszym warunkiem tworzenia i likwidacji sądów rejonowych jest liczba mieszkańców gminy i liczba wpływających do sądów spraw. Przy czym spełnione muszą być oba warunki.

- Strzyżów znajduje się na pograniczu warunków przywrócenia. O ile spełnia kryterium dotyczące liczby mieszkańców, to w przypadku liczby spraw - jest na pograniczu. Ministerstwo bada teraz tę sprawę. Nie wiemy też, kiedy zapadnie decyzja - wyjaśnia Zbigniew Śnigórski, prezes Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

Iustitia podaje, że w ubiegłym roku, podlegający badaniu wpływ spraw do zlikwidowanego Sądu Rejonowego w Strzyżowie przekroczył 5 400. Obejmuje też stosunkowo duży obszar, bo zamieszkiwany jest przez ponad 62 tys. mieszkańców.