Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityczne trzęsienie ziemi w powiecie dębickim

Krzysztof Czuchra
Tomasz Jefimow
Po tym, jak zarząd powiatu dębickiego nie otrzymał absolutorium, swoje stanowiska mogą stracić przewodniczący i wiceprzewodniczący rady, a nawet obecny starosta powiatu. Sesja już jutro.

Jutro odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Powiatu Dębickiego. Swoje stanowiska mogą stracić Mateusz Smoła i Roman Ciszek - przewodniczący oraz wiceprzewodniczący rady. Niepewny swojego losu jest też starosta Andrzej Reguła. W poniedziałek nie otrzymał on absolutorium za wykonanie budżetu za 2014 roku.

Jesienią ubiegłego roku władzę w pow.dębickim przejęła koalicja PSL, PO, SLD i Ruch Integracji Społecznej. Po kilku miesiącach Roman Ciszek, wiceprzewodniczący rady powiatu i członek tej koalicji, otwarcie mówił, że starosta Andrzej Reguła kiepsko wywiązuje się ze swoich obowiązków. Był jednym z tych, którzy wstrzymali się od głosowania nad wnioskiem o udzielenie zarządowi absolutorium. Podobnie postąpiło jeszcze kilku radnych z PSL i Ruchu Integracji Społecznej.

Część radnych koalicji - Danuta Klabacha, Agnieszka Radwańska, Jan Janiga, Stanisław Przetacznik, nie przyszła na poniedziałkową sesję, a Leszek Reguła przyszedł, gdy głosowanie nad udzieleniem absolutorium już się odbyło. Starosta absolutorium nie otrzymał i zaczęło się polityczne trzęsienie ziemi.

- Obecnie rządzący w powiecie potraktowali starostwo jak łup polityczny - mówi radny sejmiku wojewódzkiego i prezes Wspólnoty Ziemi Dębickiej Stefan Bieszczad. - Teraz kłócą się między sobą. Rządzenie nie polega tylko na dzieleniu stanowisk i pobieraniu pensji. Trzeba mieć jakąś wizję, jak powiat ma funkcjonować, i ludzi, którzy tę wizje są w stanie zrealizować. Wśród radnych Wspólnoty Ziemi Dębickiej oraz Prawa i Sprawiedliwości są ludzie, którzy znają się na swojej robocie i mogą poprowadzić powiat do przodu. Wiem też, że po drugiej stronie też są osoby, którym dobro powiatu jest bliskie i widzą, że ten układ, który trwa obecnie nie funkcjonuje sprawnie. Dlatego zapraszamy ich do nas - dodaje Bieszczad.
Inaczej widzi to starosta Andrzej Reguła.

- Część radnych głosując nad wnioskiem nad absolutorium myślała, że głosuje budżet poprzedniego starosty i zarządu - mówi Andrzej Reguła. - Do tego niektórzy z nich, z różnych przyczyn, nie przyszli na sesję i stąd wynikła taka sytuacja. My musieliśmy dokończyć ten budżet, bo przecież istnieje ciągłość władzy i mieliśmy taki obowiązek - tłumaczy.

Podobną opinię ma przewodniczący Mateusz Smoła.

- Moim zdaniem to, że część radnych koalicji wstrzymała się od głosu podczas głosowania nad wnioskiem o udzielenie absolutorium to znak, że źle oceniamy budżet, który przygotował wcześniejszy starosta i poprzedni zarząd - przekonuje. - Teraz na sesji za dwa tygodnie powinien być przegłosowany wniosek o wotum zaufania dla obecnego zarządu i jeśli przejdzie on pozytywnie, to nic w powiecie się nie zmieni - wyjaśnia.

Jutro odbędzie się jednak sesja nadzwyczajna, na której grupa radnych złożyła wniosek o odwołanie Mateusza Smoły ze stanowiska przewodniczącego i Romana Ciszka z wiceprzewodniczącego.

- Smoła przez te pół roku pokazał, że bardziej jest politykiem niż gospodarzem w powiecie - mówi radny Jerzy Sasak, który podpisał się pod wnioskiem o odwołanie przewodniczącego.

- Jeśli koledzy z koalicji przyłożą rękę do mojego odwołania, to będzie to przykra niespodzianka - komentuje Mateusz Smoła. - Nie będę jednak rozpaczał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24