Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kraczkowej znowu jest bezpiecznie. Na czwórkę wrócił fotoradar

Bartosz Gubernat
W Kraczkowej znów działa fotoradar.
W Kraczkowej znów działa fotoradar. Archiwum
Po interwencjach Nowin inspekcja transportu drogowego przywróciła fotoradar w rejon przejścia dla pieszych na krajowej czwórce w Kraczkowej.

Akcja likwidacji części fotoradarów stojących przy polskich drogach była prowadzona latem ubiegłego roku. W całym kraju Główny Inspektorat Transportu Drogowego zakwalifikował do usunięcia 300 masztów, na Podkarpaciu 46. Po zmianach przy drogach naszego regionu pozostało tylko 15 masztów z fotoradarami w żółtych obudowach.

Łukasz Majchrzak z GITD tłumaczy, usuwano maszty starego typu, które inspekcja przejęła od policji i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

- To porządkowanie systemu. Przy drogach zostały tylko nowe radary w żółtych skrzynkach, oraz te, które planujemy wykorzystać. Maszty, których nie używaliśmy zostały zdemontowane, aby kierowcy mieli jasność gdzie kontroluje się prędkość - tłumaczy Ł. Majchrzak.

Protest w Kraczkowej

Na Podkarpaciu najwięcej pretensji do drogowców mieli mieszkańcy Kraczkowej, która leży przy ruchliwym odcinku drogi krajowej nr 4.

- Samochodów jeździ tu tak dużo, że do hałasu, kurzu i smrodu spalin trzeba było po prostu przywyknąć. Ale do zachowania kierowców niestety się nie da. Jeżdżą jak szaleni, niektóre auta przemykają tędy jak rakiety. Chociaż jest ograniczenie prędkości do 50 km/h, kierowcy niczego sobie z niego nie robią. Od strony Rzeszowa suną po 100 km/h i więcej. Z własnej posesji wyjeżdżam samochodem z duszą na ramieniu. Przejście przez ulicę to także ogromny stres - mówi Jerzy Nowa, którego dom stoi przy samej drodze.

Sytuacja nieznacznie poprawiła się po wypadku, w którym kilka lat temu zginęła kilkuletnia dziewczynka idąca ze szkoły do domu.

- Kiedy przechodziła przez drogę za plecak zahaczył ją rozpędzony samochód. Zginęła na oczach matki, to była olbrzymia tragedia, która wstrząsnęła całą wsią - wspomina Wacław Pluta, mieszkaniec Kraczkowej.

To on po tym wypadku zaprosił na miejsce media i rozkręcił akcję poprawy bezpieczeństwa. Jej efektem było ustawienie kilku fotoradarów, z czego jeden stanął właśnie Kraczkowej. Wyznaczono tu także przejście dla pieszych i od tego czasu liczba wypadków wyraźnie się zmniejszyła.

Po ubiegłorocznym wycięciu masztu samochody znowu przyspieszyły, a wypadki wróciły. W listopadzie na oznakowanym i oświetlonym przejściu dla pieszych rozpędzone renault na miejscu zabiło 36-letnią kobietę, matkę dwójki dzieci. Piesza zginęła po godz. 6 rano, kiedy jak codzień szła tędy do pracy. Tego samego dnia bliżej Rzeszowa w Kraczkowej doszło do kolizji.

Wszyscy zwalniają

- Dlatego napisaliśmy list do inspekcji transportu drogowego, w którym prosiliśmy o przywrócenie tu masztu - mówi W. Pluta.

Dzięki poparciu policji, która potwierdza, że ten odcinek krajowej czwórki jest wyjątkowo niebezpieczny, GITD zamontowała maszt. Mieszkańcy Kraczkowej przekonują, że odkąd w poniedziałek fotoradar został uruchomiony, kierowcy jeżdżą znacznie wolniej.

- Wcześniej zdejmowali nogę z gazu tylko wówczas, gdy wiedzieli, że po Kraczkowej jeździ radiowóz z wideorejestratorem. Teraz zwalniają wszyscy, bo fotoradar mierzy prędkość każdego samochodu. Nareszcie jest tu spokojniej, a dzieci idące do szkoły mogą bezpieczniej przejść na drugą stronę ulicy - mówi Wacław Pluta.

Na tym mieszkańcy Kraczkowej nie zamierzają jednak poprzestawać. Przekonują, że w rejonie najbardziej ruchliwego przejścia dla pieszych potrzeba jeszcze postawić sygnalizacje świetlną, która pozwoli bezpiecznie przechodzić przez jezdnię w godzinach szczytu. O jej montaż wystąpią lada dzień do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Rzeszowie.

- Mamy nadzieję, że pomysł zostanie zaakceptowany i szybko zrealizowany. W przeciwnym razie będziemy protestować, nie wykluczamy, że zablokujemy drogę - mówią mieszkańcy Kraczkowej.

W GDDKiA odpowiadają, że jeśli taka prośba wpłynie, zostanie rozważona. - Sprawdzimy natężenie ruchu, przyjrzymy się policyjnym statystykom. Jeśli potwierdzi się, że jest tam niebezpiecznie, wpiszemy budowę sygnalizacji na listę naszych inwestycji - mówi Bartosz Wysocki z GDDKiA w Rzeszowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24