Kilka dni po Wielkanocy przed domem Agnieszki Kopackiej z Rzeszowa pojawił się pies. Chodził przed bramką i łasił się do domowników. - Nakarmiliśmy go i przenocowaliśmy. Był brudny, wygłodzony, po prostu siedem nieszczęść. Jak już wszedł do domu, to nie chciał z niego wyjść - opowiada.
O znalezieniu psa kobieta powiadomiła rzeszowskie schronisko, sąsiadów, dała ogłoszenie w internecie. Jednak mimo tego, że w sieci komunikat udostępniono niemal osiemset razy, właściciel się nie znalazł. - Zaszczepiliśmy go i podleczyliśmy. Po pewnym czasie zdecydowaliśmy, że zostanie z nami. Syn wybrał imię - Leo Messi - na cześć swojego piłkarskiego idola - śmieje się.
Uwaga, złodziej!
Na początku czerwca pies biegał przed domem. Kiedy koło godz. 23 właścicielka chciała go przywołać, okazało się że Messiego nie ma.
- Rano przy ogrodzeniu znalazłam tylko obrożę. Znajomi mówili, że uciekł. Wydawało mi się to nieprawdopodobne, bo do tej pory niechętnie opuszczał posesję. Poprosiłam o nagranie z monitoringu - mówi.
Film nie pozostawił wątpliwości. Widać na nim, jak ok. godz. 22.40 obok ogrodzenia kręcą się dwie postacie. Wabią psa, czymś częstują. Kiedy mija ich przechodzień, nerwowo się odsuwają. Próbują odsunąć bramę, a później wyciągnąć psa przez dziurę obok skrzynki z prądem. Ostatecznie udaje im się wydobyć go przez siatkę w innym kącie ogrodu. Cała "akcja" trwa kilkadziesiąt minut.
- Z nagraniem pojechałam na policję, sprawę zgłosiłam do "Kundelka'. 24 godziny później zadzwoniono do mnie ze schroniska, że podobnego psa znaleziono w innej części osiedla. Biegał między samochodami, sierść miał w smarze. To był Messi. Nie wiem tylko, czy uciekł, czy go wypuścili - opowiada.
Uważaj na swojego psa
Po odnalezieniu psa właściciele uszczelnili ogrodzenie i postanowili ostrzec innych. Mieszkanka Rzeszowa przyznaje, że dotąd myślała, iż psów nikt nie kradnie. W styczniu spod sklepu na ul. Krajobrazowej ukradziono golden retrievera. Po nagłośnieniu sprawy pies wrócił do właścicieli taksówką.
Niedługo później do redakcji zgłosiła się mieszkanka jednej z podłańcuckich miejscowości. Poinformowała, że w okolicy zniknęło kilka rasowych psów. Przynajmniej jedną z tych spraw zgłoszono na policję, pies odnalazł się sam po kilku dniach.
- Nie prowadzimy statystyk kradzieży psów, ale mogę powiedzieć, że to są incydenty. Nie mamy do czynienia z plagą, choć takich zgłoszeń jest ostatnio jakby więcej - mówi Paweł Międlar, rzecznik KWP w Rzeszowie.
Jaka kara za to grozi? Jak za kradzież rzeczy - jeśli właściciel wyceni wartość zwierzaka na powyżej 437,50 zł (wysokość 1/4 min. wynagrodzenia), wtedy nawet 5 lat więzienia. Jeśli mniej - sprawca będzie odpowiadał jak za wykroczenie i grozi mu m.in. grzywna do 5 tys. zł.
Pomóż, nie przywłaszczaj
- Zdarzają się sytuacje, w których ludzie przywłaszczają sobie zwierzę, ponieważ wydaje im się, że jest porzucone. Nie zawsze tak jest - czasem pies czy kot ucieknie przez nieuwagę człowieka. Jeśli ktoś przygarnie takiego zwierzaka, to powinien to zgłosić schronisku i dać ogłoszenie. Jeżeli nie podejmie się próby odnalezienia właściciela, to po prostu kradzież. Trzeba pamiętać, że gdzieś może być ktoś, kto go szuka i tęskni za nim - mówi Halina Derwisz, prezes Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno niewidziana Olszówka przyłapana na ulicy. Wygląda na ZMARNOWANĄ | ZDJĘCIA
- Ewa Demarczyk okradziona po śmierci? Znamy wyrok w głośnej sprawie
- Tak Krupińska wyglądała, zanim została sławna. Na tych zdjęciach trudno ją rozpoznać?
- 50-letnia Kasia Kowalska pokazała wdzięki w odważnej mini. Zbieramy szczęki z podłogi