Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Mielcu zwolnią 500 osób. Po przegranej black hawka

Stanisław Siwak
Mielczanie oceniają że przegrana black hawka to wielka strata dla naszego wojska. Te śmigłowce służą w 27 armiach świata.
Mielczanie oceniają że przegrana black hawka to wielka strata dla naszego wojska. Te śmigłowce służą w 27 armiach świata. Krzysztof Łokaj
Zwolnienia w Mielcu to konsekwencje przegranej black hawka w przetargu na dostawę śmigłowców dla polskiej armii.

Niestety, sprawdza się czarny scenariusz w lotniczej fabryce po przegranym przetargu. O tym zagrożeniu informowaliśmy jako pierwsi w Nowinach. Szefowie firmy podczas ostatniego spotkania ze związkowcami oficjalnie ogłosili, że program oszczędnościowy zakłada zwolnienie do 500 pracowników.

Konsekwencje przegranej w polskim konkursie śmigłowcowym są bardzo odczuwalne w całym koncernie. To świadczy, że amerykańska firma bardzo poważnie nastawiała się na zwycięstwo i zwiększoną produkcję swych maszyn dla polskiego wojska. W całej grupie Sikorsky ma zostać zwolnionych aż 1400 pracowników, z czego 900 osób w amerykańskich zakładach koncernu.

Już wcześniej zarząd firmy sugerował, że decyzja rządu o wyborze francuskich śmigłowców "Caracal" może mieć przełożenie na ograniczenie produkcji w Mielcu.

Pod koniec kwietnia MON ogłosił, że przetarg na dostawę śmigłowców dla armii wygrał francuski koncern Airbus Helicopters, który zaproponował maszynę caracal. Przegrały produkowane w Mielcu black hawki korporacji Sikorsky oraz śmigłowce AW149 ze Świdnika.

Redukcja etatów możliwa już we wrześniu

O zwolnieniach poinformował związkowców John Poidomani, dyrektor personalny grupy Sikorsky Aircraft, w skład której wchodzi mielecka fabryka.

- Gdy to usłyszałem, zdrętwiałem, ręce mi opadły. Owszem, podczas wcześniejszych rozmów z amerykańskimi szefami firmy pojawiał się motyw programu oszczędnościowego, zgodziliśmy się nawet wcześniej na zwolnienie 50 pracowników, ale nie zakładałem, że redukcja załogi będzie aż tak drastyczna - mówi Marian Kokoszka, lider "Solidarności" w PZL Mielec.

Redukcje mogą rozpocząć się już we wrześniu. Związkowcy zapowiadają twarde negocjacje z właścicielami odnośnie programu osłonowego dla zwalnianych. Będą także walczyć o solidne odprawy dla tych, którzy znajdą się za bramą. Kokoszka zaznacza, że Amerykanie są chętni do rozmów w sprawach pracowniczych. Dziś mają rozpocząć się negocjacje dotyczące pakietu osłonowego dla zwalnianych. Potrwają kilka dni.

- Od chwili ogłoszenia przez MON decyzji, że w konkursie zwyciężył francuski caracal, naszym celem stało się unieważnienie całego przetargu, gdyż mamy całą masę uwag i zastrzeżeń do procedury przetargowej - powtarza Kokoszka.

Związkowi liderzy zapowiadają też rozmowy z MON, aby zintensyfikować realizowany obecnie program modernizacji samolotów "Bryza" dla armii. Wojsko chwali te pochodzące z Mielca samoloty. Poszczególne egzemplarze trafiają do fabryki, są w nich wymieniane na nowocześniejsze śmigła, silniki i cała awionika. Zwiększenie liczby modernizowanych bryz będzie pewną rekompensatą dla Mielca, da dodatkową pracę i może wpłynąć na zmniejszenie liczby zwalnianych.

Europoseł Tomasz Poręba wystąpił do Komisji Europejskiej z interwencją w sprawie zwolnień w PZL Mielec. "Komisja Europejska powinna w tej sytuacji uruchomić środki w ramach Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24