Hokeiści już się pocą pod okiem Demkowicza

Zajęcia czwartej drużyny ubiegłego sezonu w ekstraklasie odbyły się na sanockich Błoniach. Potrwały około godziny.

- Przed treningiem porozmawialiśmy o aktualnej sytuacji w klubie, a potem trochę się poruszaliśmy - mówi Demkowicz. Pojawili się wszyscy sanoccy hokeiści; z wyjątkiem Bogusława Rąpały, którego zatrzymały sprawy zawodowe.

Było upalnie, więc zawodnicy zdążyli się spocić. W następnych tygodniach wyleją jeszcze więcej potu, bo będą trenować dwa razy dziennie.

- Zajęcia będą, oczywiście, urozmaicone. Bieganie czy siłownię przeplatać będziemy jazdą na rowerze, treningiem w sali gimnastycznej - wyjaśnia Demkowicz, który wyraźnie zastrzega, że nie został trenerem naszej drużyny. - Zobowiązałem się jedynie do poprowadzenia letnich treningów, do czasu znalezienia przez klub nowego trenera.

Jak informowaliśmy, sanocki klub chciałby zatrudnić szkoleniowca ze Szwecji lub Kanady. Zarówno to, jak i pozyskanie zagranicznych graczy zależeć będzie od wielkości budżetu. Naszemu klubowi potrzeba przynajmniej 2 milionów złotych, bo taki wymóg stawia liga.

Na razie wymieniona suma nie została zebrana, ale działacze prowadzą intensywne starania, aby klub znalazł odpowiednie środki. Liczy w tej kwestii m.in. na wsparcie miasta w nowym roku. Jeśli chodzi o treningi, to potrwają one około 2 miesięcy. Na początku sierpnia drużyna rozpocznie zajęcia na lodzie.