Panika wśród nauczycieli. Nie wykluczają strajku

Do piątku w szkołach trwają przymiarki do nowego roku szkolnego. Już wiadomo, że dla wielu nauczycieli zabraknie godzin. Wielu pedagogów straci zatrudnienie, wielu będzie miała okrojone etaty. Niektórzy nawet o ponad połowę.

Sprawdziliśmy w związkach zawodowych nauczycieli z Podkarpacia, ilu pedagogów do zwolnienia do tej pory zgłosili dyrektorzy szkół.

- Sytuacja jest porównywalna do ubiegłego roku, czyli nadal zła - ocenia Bogusława Buda, szefowa rzeszowskiej "Solidarności" oświatowej.

Wylicza, że przed rokiem w Rzeszowie z pracą pożegnało się 24 nauczycieli, a w tym roku zgłoszono jej dotychczas 27 etatów do redukcji. Są szkoły, gdzie pracę ma stracić nawet 4-5 nauczycieli z grona. Obniżenie pensum w ubiegłym roku dotknęło 144 osób, a w tym ma 123.

- Jeśli chodzi o podległy nam teren wokół Rzeszowa, czyli m.in. Łańcut. Sędziszów, Racławówka, Boguchwała, Niechobrz, to przed rokiem pracę straciło 14 osób. W tym grozi to na razie 4, natomiast ograniczenia etatów dotknęły 25 osób, a teraz grożą 22 pedagogom.

Nastroje wśród nauczycieli sa fatalne

Redukcje dotyczą nauczycieli wszystkich przedmiotów.

- Przeważają dyplomowani, z najwyższymi zarobkami, nawet z 26-letnim stażem. Najgorzej jest w szkołach ponadgimnazjalnych. Sprawdziło się to, co zapowiadaliśmy, że przez cięcia programu, polecą ludzie.

Buda ocenia, że nastroje wśród nauczycieli są fatalne.

- Boją się o pracę, martwią się, gdzie znajdą inną pracę, jak utrzymają rodziny, aby żyć na godnym poziomie.

Stanisław Kłak, prezes podkarpackiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego, nie ma dokładnych danych, ile etatów nauczycielskich zostanie zredukowanych.

- Najwięcej decyzji zapadnie w ostatniej chwili, w czwartek i w piątek . Na dyżury prawne, które prowadzę w regionie, przychodzi ponad 20 pedagogów mających problemy z zatrudnieniem w szkołach. Z mojego sondażu wynika więc, że pracę w regionie może stracić 500 osób, a cięcia etatów dotkną ponad 3 tysięcy. Nieprawidłowości i łamania prawa przy tym jest mnóstwo. Interweniuję u burmistrzów i dyrektorów - mówi prawnik z wykształcenia.

Kłak wylicza, że np. jednym ogranicza się zatrudnienie, a drugim daje godziny ponadwymiarowe, przyjmuje się znajomych i krewnych. Zna przypadek, kiedy dyrektor zwalnia nauczyciela historii, aby jego godziny dać swojemu mężowi emerytowi.

Weszli w spór zbiorowy

Nauczyciele z Solidarności oświatowej weszli w spory zbiorowe z pracodawcami, czyli dyrektorami szkół (ustawa zabrania im wejścia w spór z rządem). W Rzeszowie dotyczy to 44 szkół, w okolicy - 10. Pedagodzy nie wykluczają strajku, łącznie z odejściem od tablic.

Pedagodzy z niepokojem śledzą wyniki naboru do szkół ponadgimnazjalnych. Rekrutacja trwa do czwartku. Jeśli nie uda się otworzyć zaplanowanych klas, będą redukowane etaty i godziny.

Stanisław Kłak z ZNP twierdzi, że w porównaniu do ubiegłego roku, w tym może być więcej zwolnień i cięć godzin. - W ubiegłym w wielu miejscach nie dokonano wielkich zmian organizacyjnych i ruchów kadrowych, z tego względu, że był to rok wyborczy. Wójtowie i burmistrzowie bali się, że gdyby zrobili redukcje kadrowe, nie zostaliby wybrani.