Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Li Qian: koniec kariery wybili mi z głowy trener i Kinga

Waldemar Mazgaj
Li Qian była gościem marszałek Marii Kurowskiej, która gratulowała „Małej” medalu mistrzostw świata.
Li Qian była gościem marszałek Marii Kurowskiej, która gratulowała „Małej” medalu mistrzostw świata. Waldemar Mazgaj
- Miałam chwilę zwątpienia i nawet przez chwilę myślałam o rzuceniu tego wszystkiego. Na szczęście wybili mi to z głowy trener Zbigniew Nęcek i Kinga Stefańska - mówi Li Qian, pingpongistka SPAR-Zamku Tarnobrzeg i reprezentacji Polski.

- W finale mistrzostw Polski nie dałyście szans drużynie z Sochaczewa wygrywając dwa razy po 3:0 i zdobywając 24. tytuł mistrzyń Polski. To już taka tradycja?...- Dziewczyny grały dobrze to nie mogło być mowy o niespodziance (Li też swoje gry wygrywała po 3:0 - przyp. red).

- W piątek gracie o Puchar ETTU z ekipą TT Metz. Pierwszy mecz wygrałyście 3:2 i jest spora szansa by w piątym podejściu ten upragniony europejski puchar...- To jest nasz najważniejszy cel na ten sezon. Obiecujemy maksymalną walkę i mam nadzieję na dobry występ.

- Ostatnio zaczęłaś grać w debla. Zdobyłaś nawet brązowy medal mistrzostw świata w chińskim Suzhou, w parze z Holenderką Li Jie. Skąd ten nowy pomysł?- Li Jie to moja koleżanka, obie urodziłyśmy się w Chinach, znamy się bardzo długo. Latem zaczęłyśmy rozmowy o wspólnej grye. Już dawno nie występowałam w deblu bo fizycznie nie mam tyle sił by grać singla i debla. Postanowiłyśmy spróbować, najwyżej potraktować jako dobrą rozgrzewkę przed singlem. Pierwszy raz grałyśmy razem w Bremie i było nieźle, ale nie aż tak dobrze w mistrzostwach świata, gdzie jako jedyne z Europy zdobyłyśmy medal. To był ogromny sukces, ale obie wiemy, że potrzebujemy jeszcze więcej trenować. Na pewno pomogło nam to, że dobrze się znamy, jesteśmy mamami i identycznie myślimy taktyczne i techniczne. To naprawdę świetna współpraca/

- Przed tobą przygotowania do pierwszych europejskich igrzysk w Baku. Jakie masz przed nimi marzenia?- Zostało już bardzo mało czasu, po ostatnim meczu w Tarnobrzegu będzie tylko nieco ponad tydzień na przygotowania i fizyczne i przede wszystkim psychiczne. Mam nadzieję na dobry występ i obiecuję walkę o medale. A potem liczę na długie wakacje, bo już jestem bardzo zmęczona rozłąką z mężem i dzieckiem.

- No właśnie. Mały William ma teraz 14 miesięcy a mama jest teraz gościem w waszym niemieckim domu. Nie pytam czy tęsknisz, tylko kiedy ostatnio widziałaś syna?- Oj, były to tak krótkie spotkania, że nawet nie pamiętam. Dlatego naprawdę marze już o urlopie oraz spotkaniu z nimi oraz moimi rodzicami, których nie widziałam już bardzo długo, chyba z pół roku. Dlatego do nowego sezonu chcę przygotowywać się w Bawarii z męską drużyną.

W ostatnim sezonie 50 procent swojego czasu poświęciłam na podróże, 30-40 na treningi i mecze a tylko 10-20 na dom. Zdecydowanie zbyt mało, ale taka już rola zawodowego sportowca.

- Prawie dwa lata żyłaś bez zawodowego pingponga. Wróciłaś i od razu masz medal mistrzostw świata. Możnaby powiedzieć, że nic tylko robić sobie takie przerwy...- Oj to nie tak. Byłam załamana po pierwszych treningach. Swoje zrobiła też zmiana piłeczki na nieco większa. Dla laika to niby żadna różnica, ale gra jest nieco wolniejsza, a ja uczyłam się od nowa wszystkich rotacji.

Naprawdę miałam chwilę zwątpienia i nawet przez chwilę myślałam o rzuceniu tego wszystkiego. Na szczęście wybili mi to z głowy trener Zbigniew Nęcek i Kinga Stefańska i dlatego bardzo się cieszę, że będzie ze mną w Baku jako jeden z trenerów naszej kadry.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24