Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Stali Stalowa Wola: skupiamy się na sobie

Miłosz Bieniaszewski
- Cały czas wierzyliśmy w zespół i wiedzieliśmy, że słabsza passa się skończy. Wielkiego ciśnienia u nas nie ma - mówi Mariusz Szymański.
- Cały czas wierzyliśmy w zespół i wiedzieliśmy, że słabsza passa się skończy. Wielkiego ciśnienia u nas nie ma - mówi Mariusz Szymański. Grzegorz Lipiec
Po derbach ze Stalą Mielec, a przed spotkanie z Legionovią rozmawiamy z Mariuszem Szymańskim, prezesem Stali Stalowa Wola.

Ochłonął już pan po derbowych emocjach?
Spokojnie do tego podchodzę, więc jakiś wielkich nerwów nie przeżywałem.

Można jednak powiedzieć, że ta wygrana przyszła w ostatnim momencie...
Faktycznie, wygraliśmy w ostatniej chwili. To pasmo słabszych meczów przeciągało się zbyt długo i liczyliśmy, że jak ma przyjść przełamanie, to byłby wymarzony mecz do tego. Nie dość, że derby, to jeszcze bezpośredni rywal.

Po wygranych derbach zespół czasu na świętowanie za wiele nie ma, bo już w sobotę podejmujecie Legionovię. To nieobliczalny przeciwnik...
Całkiem przyzwoita drużyna, a tabela pokazuje, że liga jest wyrównana i w każdym meczu trzeba zostawić zdrowie i tylko wtedy można liczyć na korzystny wynik. Nikt się przed nami nie położy.

Jesienią w Legionowie dosyć pechowo straciliście wygraną...
Było już 2:0 dla nas, ale coś się zacięło i rywal doprowadził do wyrównania. Przystępujemy do tego spotkania z zamiarem wygranej. Chłopaki po ograniu Stali Mielec na pewno są podbudowani, bo nie ma co ukrywać, jakieś zwątpienie się w drużynie pojawiało.

Na własnym boisku ostatni raz wygraliście prawie dwa miesiące temu. Co się stało z twierdzą Stalowa Wola?
Złożyło się na to wiele rzeczy. Trapiły nas kontuzje, faktycznie kilka meczów zagraliśmy słabiej i w pewnym momencie twierdza padła. Patrząc jednak na całą ligę, to każdemu zdarzają się słabsze okresy i stratę mamy niewielką. Tylko Raków wiosną imponuje.
W Mielcu urazu doznał Łukasz Sekulski. Będzie mógł zagrać przeciwko Legionovii?
Nic groźnego się nie stało i powinien być do dyspozycji trenera Wieprzęcia.

Wasz środowy rywal, czyli Stal Mielec jedzie do Wałbrzycha. Jakby pan obstawił to spotkanie?
Obstawiłbym wygraną Górnika. Wiem, że to mało patriotyczne, ale widziałem ten zespół w meczu z nami i naprawdę wiosną to nie jest słaba drużyna. Aczkolwiek w Niepołomicach im ostatnio nie poszło...

Siarka Tarnobrzeg podejmie natomiast Błękitnych Stargard Szczeciński. Musicie trzymać kciuki za derbowego rywala...
O ile wcześniej patrzyliśmy na tabelę, to najzdrowiej dla nas będzie, jeśli skupimy się na nas, a nie na rywalach. My musimy wygrywać i wtedy wszystko powinno się ułożyć.

Nie wszystko zależy jednak od was. Rywale muszą gubić punkty...
I zapewne będą. Bez względu jak to się wszystko ułoży, mimo wszystko chłopaki zasługują na słowa uznania.

W przypadku powodzenia mielibyście kłopoty z licencją?
Mielibyśmy kłopoty ze względu na brak sztucznego oświetlenia. Ciężko jednak powiedzieć, jak wyrozumiały byłby PZPN. Tym jednak martwić się będziemy, jak nam się uda wywalczyć awans. Szkoda byłoby jednak płacić za lata zaniedbań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24