29-letni Janik w starciu z rosyjskim pięściarzem nie miał żadnych szans. Jest od niego dwie klasy słabszy. Tym bardziej, że na przygotowania do walki miał zaledwie kilkanaście dni. I to było widać w ringu. W każdej rundzie Polak był gorszy. Walczył jednak dzielnie. Tyle że żaden z jego ciosów nie zaszkodził mistrzowi świata.
Najbardziej wyrównana była trzecia runda, ale po niej Janik opadł z sił. We znaki dały mu się zwłaszcza potężne ciosy Drozda zadawane na wątrobę. Mimo to długo utrzymywał się na nogach. Na deski padł w końcu w siódmej rundzie, ale wstał, a przed poprawką Rosjanina Janika uchronił gong.
Wydawało się, że Polak nie wyjdzie do kolejnej rundy, ale nie chciał kończyć walki w ten sposób. Słaniając się na nogach, skupił się głównie na defensywie i klinczowaniu. Taktyka sprawdzała się do dziewiątej rundy. W niej po serii ciosów Drozda sędzia przerwał walkę.
Początkowo z Rosjaninem rewanżowe starcie miał stoczyć Krzysztof "Diablo" Włodarczyk. Jego plany pokrzyżowała jedna choroba, przez którą zrezygnował z szansy na odzyskanie mistrzowskiego tytułu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?