Rywalizacja obu ekip jest przeciekawa, ponieważ na razie nikt nie wykorzystał atutu własnego boiska. "Sokoły" przegrały u siebie pierwsze dwa mecze serii (66:77 i 58:72). Wydawało się, że krośnianie są już w ogródku, tymczasem łańcucianie odnaleźli formę, nie stracili wiary w sukces i w hali przy Bursaki wygrali 86:76 i 97:84.
- W sobotę drużyna źle podeszła do gry mentalnie, ale w niedzielę byliśmy już sobą. Co z tego jednak, skoro rywale trafili piętnaście "trójek" na siedemdziesięciu procentach? Wiele z nich było oddanych pod presją, z więcej niż 7 metrów, ale piłka jakoś wpadała do kosza. To był jeden z tych dni, w których zawodnik Sokoła trafiłby pewnie nawet krzesłem - komentował Michał Baran, trener Miasta Szkła.
Jeśli wszystko miałoby się toczyć tak jak do tej pory, to dziś powinni wygrać krośnianie.- Mamy kilka niespodzianek, chcemy sparaliżować grę Sokoła. Pokazaliśmy już, że potrafimy wygrywać w Łańcucie, i możemy to powtórzyć. Presja będzie po stronie Sokoła - przekonuje Baran.
W Łańcucie nikt, oczywiście, nie dopuszcza myśli, że Sokoła braknie w finale play-off.- Wygląda na to, że własna hala w tej rywalizacji nie stanowi tak ważnego atutu - zaznacza Dariusz Kaszowski, trener łańcucian. - Moim zdaniem, w decydującym meczu obie strony będą poddane niemałej presji. Zdecyduje dyspozycja dnia.
Choć we wszystkich meczach walka szła na całego, w obu zespołach nikt nie doznał kontuzji i trenerzy mają do dyspozycji wszystkich koszykarzy. - Jest po drugiej stronie jeden zawodnik, który gra niebezpiecznie, ale nie chcę podgrzewać atmosfery. Powiedzmy, że to play-off i gra się tak twardo, jak to tylko możliwe. Niech wszystko rozstrzygnie się w sportowej walce - mówi trener Sokoła.
Atmosfera przed starciem jest jednak bardziej gęsta niż zwykle. W Internecie huczy od komentarzy na temat zachowania kibiców Miasta Szkła w ostatnich spotkaniach. Jeśli wierzyć tym doniesieniom, kilku fanów krośnian wprowadziło do hali przy Bursaki zachowania znane raczej z piłkarskich stadionów niż koszykarskich hal. Sympatycy Sokoła mieli stracić flagę, która potem została podarta i podeptana przez kibiców gospodarzy.
Fani Miasta Szkła bronią się, twierdząc, że goście z Łańcuta też nie zachowywali się jak aniołki.
- Coś tam obiło mi się o uszy na ten temat. Był podobno jakiś plakat z dziwnym napisem na temat naszej drużyny. Zdaje się, że to rozsierdziło naszych kibiców. Zachowania stricte agresywne dotyczyły jednak kilku osób. To "jedno- strzałowcy". Pewnie wypili ze dwa piwa i nie wytrzymali ciśnienia - uważa trener krośnian.
- Szanuję trenera Sokoła, koszykarzy z Łańcuta. Między nami zgrzytów nie było. Wierzę, że nie dojdzie już do żadnych incydentów i fani obu drużyn skupią się na sportowym dopingu - dopowiada.
Mecz rozpocznie się o 18. Zwycięzca zagra w finale z lepszym z pary Stal Ostrów - Legia Warszawa. W tej rywalizacji też jest remis 2:2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]