Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Analiza sezonu 2014/2015 Asseco Resovii

bum
Zdobyty tydzień temu złoty medal jest siódmym takim krążkiem w historii klubu. W ostatnich czterech latach Asseco Resovia trzy razy wygrywała rozgrywki PlusLigi
Zdobyty tydzień temu złoty medal jest siódmym takim krążkiem w historii klubu. W ostatnich czterech latach Asseco Resovia trzy razy wygrywała rozgrywki PlusLigi Krzysztof Łokaj
To był sezon Asseco Resovii. Nasza drużyna zanotowała w nim sukcesy na miarę historii klubu. Szkoda tylko, że nie ustrzeliła dubletu, bo powinna.

Mistrzostwo Polski zdobyte w trzech meczach, a więc na najkrótszym możliwym dystansie. Drugie miejsce w Lidze Mistrzów po porażce w finale z rosyjskim gigantem - Zenitem Kazań. Druga lokata w finale Pucharu Polski, ale akurat w tych rozgrywkach liczy się tylko zwycięzca, czyli Lotos Trefl Gdańsk. Było więc trochę rozgoryczenia, bo ten puchar powinien być nasz! Nie jest, nie pisze się w rejestr.

To, jak na polskie warunki, była drużyna niemal kompletna. Stabilna sytuacja finansowa, bardzo kompetentny, ambitny trener, wyrównany skład, wartościowi dublerzy na każdej pozycji, jasno określone priorytety, duża przychylność środowiska, identyfikacja z klubem, dobra atmosfera, brak ciężkich kontuzji - to najważniejsze czynniki sukcesu. Niejedyne.

Szeroka kadra, dwie wyrównane szóstki, zmiennicy na takim samym poziomie jak gracze zaczynający mecz. Trener Andrzej Kowal podkreślał, że przy grze o najwyższe cele ten aspekt będzie miał kapitalne wprost znaczenie. I miał.

W Lidze Mistrzów pewny awans do Final Four. W PlusLidze - zwycięstwo w sezonie zasadniczym i wysokie tempo do samego końca rozgrywek. W play-off 3-0 z Jastrzębskim Węglem i 3-0 z Lotosem Treflem. W półfinale Ligi Mistrzów pewne 3:0 ze Skrą Bełchatów, która nie wytrzymała wysokiego tempa i ostrej rywalizacji, narzuconych przez resoviaków. Nie miała takiej kadry jak nasz zespół, takiej charyzmy, nie była tak dobrze przygotowana do walki na tak wysokim poziomie. To się musiało tak skończyć.

Pierwsza szóstka grała pierwsze skrzypce, ale kiedy któremuś z zawodników nie szło, Kowal sięgał do "zamrażarki" i wyciągał na boisko "rezerwistę", który - jak w przedostatnim spotkaniu finału, w Gdańsku, Rafał Buszek czy ostatnim, w Rzeszowie, Dawid Konarski - wchodził i ciągnął grę drużyny, że aż miło było patrzeć. Inni takich możliwości nie mieli. Nikt nie miał takiej orkiestry z takimi solistami jak Jochen Schoeps, Fabian Drzyzga i Piotr Nowakowski oraz spółka. Oczywiście, niemal każdy miał słabsze występy, bo - jak to mówi Drzyzga - "przecież jesteśmy tylko ludźmi".

Nasza drużyna była jednakowo groźna u siebie i na wyjazdach, choć nie popisała się w łódzkiej Atlas Arenie ze Skrą. Zemsta była słodka i w Rzeszowie, i w Berlinie. Okazało się, nie po raz pierwszy, że ten się śmieje, kto się śmieje ostatni...

Eksperci, aczkolwiek nie zawsze przychylni, byli zgodni: Resovia była za mocna na polską ligę. Rywale też byli tego zdania. - To była prawdziwa przyjemność grać z taką drużyną, z takimi zawodnikami. Resovia jest zdecydowanie najlepsza, poza zasięgiem naszej i innych drużyn - przyznał Bartosz Gawryszewski, kapitan wicemistrzów Polski z Gdańska.
- To była zgrana grupa ludzi, którzy mieli świadomość, o co grają, i grali tak, aby wygrywać - komplementował zespół wiceprezes Bartosz Górski.
Ta kapela Kowala ostatni raz zagrała z sobą w tamten wtorek. Po paru dniach porozjeżdżała się po świecie. Trzeba będzie budować nową ekipę, ale nie od podstaw. Filary pozostały. Następcy dla Paula Lotmana, Russella Holmesa, Dawida Konarskiego (Zaksa), Rafała Buszka (też Zaksa), Marka Ivovicia (Biełogorje Biełgorod, podobnie jak Andrzej Zahorski - specjalista od przygotowania fizycznego) już są. Przychodzą Bartosz Kurek (Lube Banca Macerata), Dmytro Paszycki (Cuprum Lubin), Damian Wojtaszek (Jastrzębski Węgiel) i Aleksander Śliwka (Politechnika Warszawska).

W Asseco Resovii na kolejny, trzeci, sezon pozostaje Nikołaj Penczew. Zostają także Fabian Drzyzga, Piotr Nowakowski, Czech Lukas Tichacek (otrzymał polskie obywatelstwo, będzie więc większe pole manewru w składzie), Niemiec Jochen Schoeps, Łukasz Perłowski (wszyscy podpisali nowe, dwuletnie umowy) oraz Olieg Achrem (roczny kontrakt). Ważne umowy mieli Dawid Dryja, Krzysztof Ignaczak i Michał Żurek. Ten ostatni jednak ma iść na wypożyczenie, chętnych podobno nie brakuje (Bełchatów, Radom, gdzie trenerem został Raul Lozano, Kielce, Częstochowa).

Na kolejne trzy lata związał się z zespołem trener Andrzej Kowal. - Będziemy mieli tak samo mocny zespół jak w tym sezonie, a może jeszcze mocniejszy - twierdzi Adam Góral.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24