Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Kowal: Wróciliśmy na tron!

Marek Bluj
Krzysztof Łokaj
Asseco Resovia pokonała wczoraj po raz trzeci Lotos Trefl Gdańsk w finale play-off Plus Ligi siatkarzy i sięgnęła po tytuł mistrza Polski.

- Wróciliśmy na tron i jesteśmy ogromnie zadowoleni - powiedział Andrzej Kowal, trener Asseco Resovii po zwycięskim (3:1) trzecim meczu w Rzeszowie. Całą rywalizację play-off z Lotosem Resoviacy wygrali rywalizację 3:0 i po raz siódmy w historii klubu zdobyli złoty medal.

Od początku pierwszego seta sprawy w swoje ręce wzięli gdańszczanie i to oni rozdawali karty. Dzieli i rządzili w inauguracyjnej odsłonie . Resovia była wyraźnie stremowana, grała źle, niemrawo, nie kończyła ataków, robiła błędy, miała problemy z zagrywką. Wyraźnie ciążyła jej rola faworyta oraz tego, że mus wygrać. Gdańszczanie mocno zagrywali, stawiali blok, mieli zdecydowanie lepszy atak. Po trzech z rzędu blokach Lotos prowadził 4:2. Po punktowej zagrywce Sebastiana Schwarza 8:4. Po kolejnym bloku notowano 13:8 dla zdobywców Pucharu Polski. Resoviacy podjęli przez moment walkę, zniwelowali nieco dystans, ale na finiszu grał tylko Lotos, który był lepszy pod każdym względem. Nikt na Podpromiu nie panikował. - Początek meczu był bardzo trudny, zespół Lotosu bardzo dobrze grał w pierwszej akcji, my natomiast byliśmy sparaliżowani bliskością tego złota. Wróciliśmy do swojego poziomu, szczególnie sprawdzili się nasi zmiennicy, co jest tylko dodatkowym powodem do satysfakcji - oceniał trener Andrzej Kowal.

Początek seta numer dwa stał pod znakiem wyrównanej walki. Oba zespoły z determinacją walczyły o każdy punkt. Dopingowana żywiołowo przez swoich kibiców Resovia zwiększyła skuteczność w ataku i przeważała 10:7 i 12:9. Lotos ani przez moment nie spasował i rękami Murphy Troya i Sebastiana Schwarza odrobił straty (12:12). Siatkarze z Gdańska świetnie grali blokiem i atakami po rzeszowskim bloku zdobywali punkty. Nikt nie zwalniał ręki, nikt się nie oszczędzał. Po mocnym ciosie Marko Ivovicia (zmienił Rafała Buszka) było 17:15. Po asowej zagrywce Serba resoviacy prowadzili 19:16. Za moment Dawid Konarski otrzymał piłkę od Lukasa Tichacka i obił ręce Schwarza i notowano 20:16. Kiedy "Konar" powtórzył ten sam numer z Troyem Andrea Anastasi poprosił o przerwę, bo na tablicy widniał wynik 23:18. Ostatni punkt zdobył Ivović, który wniósł na boisko sporo wigoru i dynamiki oraz skuteczności. - Niczym nie ryzykowałem robiąc zmiany, bo wiedziałem, że zmiennicy byli w stanie grać na wysokim poziomie- tłumaczył Kowal

Trzecią partię Resovia rozpoczęła z Tichackiem, Konarskim i Ivoviciem. Po ataku Serba Resovia 6:4, ale Lotos błyskawicznie zlikwidował straty. Pod atakach Konarskiego resoviacy prowadzili 16:14, po błędzie na zagrywce Mateusza Miki 18:16. Resovia grała mocno przemeblowaną drużyną, naszpikowaną zmiennikami z drugiej szóstki. Po kolejnym ataku świetnie spisującego się na siatce Konarskiego Resovia wygrywała 20:17, ale na zagrywce stanął Troy i po jego bombach "zrobiło" się 22:20 dla Lotosu, który zdobył pięć punktów z rzędu. Mika spektakularną akcją sprawił, że Lotos wygrywał 24:24. Resovia wyrównała po bloku na Mice. Potem zrobiła gdańszczanom prezent oddając piłkę za darmo, ale Troy huknął w aut. Po chwili amerykański atakujący gdańszczan posłał piłkę poza boisko, ale wideoweryfikacja wykazała, ze resoviacy dotknęli siatki (25:25). Dwa ostatnie punkty zdobyli resoviacy.

Czwarta odsłona od początku toczyła się po myśli rzeszowskiej drużyny, która podbudowana sukcesem w poprzedniej partii szybko uzyskała wysokie prowadzenie (7:3, 15:9) i pewnie dążyła do złotego dla siebie końca.

- Jeszcze w życiu nie byłem tak szczęśliwy, jak w tym momencie mając na szyi złoty medal - powiedział Fabian Drzyga.
- Cała drużyna grała kapitalny sezon. Jestem szczęśliwy, bo kończymy sezon złotym medalem. Był to mój ostatni mecz w Resovii w tym sezonie. Nie mówię jednak żegnajcie, lecz do zobaczenia - stwierdził Dawid Konarski, MVP spotkania.

- Resovia to obecnie najlepsza drużyną w Polsce. Cieszymy się, że udało nam się na samym końcu wyrwać resoviakom Puchar Polski. Dla nas to też niesamowity sezon. Z nami nie gra się łatwo, ale Rzeszów to drużyna zdecydowanie lepsza w kraju - przyznał Bartosz Gawryszewski, kapitan Lotosu, który na Podpromiu zebrał sporo braw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24