Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędzia Mariusz Złotek robi furorę

Damian Szpak
Grzegorz Lipiec
Arbiter z Motycza Poduchownego koło Gorzyc Mariusz Złotek w ciągu minionych dwóch sezonów poprowadził już 28 meczów ekstraklasy.

Były piłkarz Stali Gorzyce Mariusz Złotek jest ostatnio najbardziej zapracowanym arbitrem piłkarskim rozstrzygającym na bosikach naszej ekstraklasy.
Prowadzi najtrudniejsze spotkania zbierając bardzo dobre recenzje.

"Sodówka" mu nie grozi
Arbiter reprezentujący podokręg w Stalowej Woli robi piękną karierę z gwizdkiem. Nie buja jednak w obłokach, stara się być sobą, jest tak samo skromny i pracowity jak im był jeszcze przed zostaniem sędzią w najwyższej klasie rozgrywkowej. Ma już 45 lat, a w takim wieku "sodówka" do głowy już nie uderza.

- Sędziowanie było, jest i będzie moją pasją. Jestem szczęśliwy, że mogę sędziować mecze, które ogląda 30 tysięcy, albo nawet więcej ludzi. Dla mnie każdy mecz jest tak samo ważny. Bywa, że w jeden dzień sędziuję w ekstraklasie, a na drugi w meczu juniorów młodszych lub seniorów w klasie A. To też ma swój urok. Mój piękny sen o sędziowaniu cały czas trwa i niech trwa jak najdłużej - mówi.

Pełen profesjonalizm
Złotek jest profesjonalistą w każdym calu, wymaga od siebie bardzo dużo. Wie, że jak sam nie zadba o kondycję to nikt tego za niego nie zrobi. Kiedy przychodzi po pracy (w gorzyckim Federal Mogul) do domu to odpoczywa bardzo krótko. Po godzinie zakłada dres i sportowe obuwie po czym idzie biegać. W sobotę Mariusz oglądał pierwszą połowę meczu drugiej ligi pomiędzy Siarką Tarnobrzeg i Zagłębiem Sosnowiec. Na drugą już nie został. Poszedł do pobliskiej pływalni Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tarnobrzegu popływać. Lubi zajęcia w basenie.

Pełna koncentracja
- Mam do pokonania kilkadziesiąt długości basenu. Muszę to wykonać. Raz w tygodniu pływam w tym basenie, trzy razy biegam, raz idę na siłownię. Jak trzeba to zwiększam tę dawkę - mówi.
Żona Nina jest bardzo wyrozumiałą dla pasji swego męża a córki Wiktoria oraz Marlena są po prostu dumne z tatusia.

Niczego nie zabroni
Zresztą Marlena też już sędziuje. W tym sezonie jest sędziną asystentką szczebla centralnego.
- Kiedyś odradzałem Marlenie sędziowania, ale ona postawiła na swoim i bardzo dobrze zrobiła. Młodszej córce już niczego nie będę bronił. Jak będzie chciała gwizdać to niech gwiżdże, będzie mi raźniej - dodał z uśmiechem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24