Podopieczni Mariusza Stawarza wywalczyli w tej rundzie 15 punktów, czyli tyle ile przez całą jesień. Skąd taka metamorfoza?
- Chłopaki wzięli sobie do serca, że trzeba się dobrze przygotować i zabrali się do ciężkiej pracy. Zdawali sobie sprawę, że potencjał mieli na zdecydowanie wyższe miejsce w tabeli - tłumaczy trener Mariusz Stawarz. Przykładem świetnie obrazującym zmianę podejścia może być osoba bramkarza Jakuba Pociaska, który zimą zrzucił aż 20 kilogramów. - A takich przykładów u nas jest trochę więcej. Oczywiście nie tak skrajnych - śmieje się trener Wisłoka, dla którego te wyniki zaskoczeniem nie są.
Miłe zaskoczenie
- Działaczy może i zaskoczyły, ale ja chłopakom od początku mówiłem, że jak najszybciej musimy sobie zapewnić utrzymanie i widać wzięli to sobie do serca - uśmiecha się.
- Jest to miłe zaskoczenie. Chłopaki dają z siebie wszystko, do tego dopisuje trochę szczęścia i mamy takie, a nie inne tego efekty - dodaje Eugeniusz Niemiec, prezes klubu. Lepsze wyniki są również pokłosiem tego, że drużyna traci zdecydowanie mniej bramek, wiosną tylko dwie.
- Od początku okresu przygotowawczego zależało mi na zgraniu obrony. W sparingach grała ta sama czwórka i widać, że się bardzo dobrze rozumieją - słyszymy od trenera. - Ja bym dodał również fakt, że duży postęp zrobili nasi młodzieżowcy, którzy nie są osłabieniem, a wręcz wzmocnieniem - uzupełnia sternik klubu.
Pozyskanie Kozubka strzałem w "10"
Na pewno dużym wzmocnieniem okazało się pozyskanie do defensywy ogranego Wiesława Kozubka, ale nie było by tak świetnych wyników, gdy nie napastnik Damian Wolański, który wiosną zdobył sześć bramek. A łącznie Wisłok trafił do bramki osiem razy...
- Damian również mocno popracował zimą, bo jesień nie była dla niego zbyt udana. Niby wszyscy wiedzą, że jest groźny, a i tak strzela gole - stwierdził Mariusz Stawarz. Pozyskanie Wieśka Kozubka było też strzałem w "10". Oby tylko ktoś nam go po sezonie nie zabrała - dodał.
Skoro drużynie tak dobrze idzie, awansowała już na 5. miejsce, to dalej należy mówić tylko o utrzymaniu, czy może już o czymś więcej. - Musimy zachować chłodną głowę i nie napalać się za bardzo - krótko mówi trener Stawarz, z którym zgadza się prezes.
- O awansie nawet nie myślę. Dalej celem jest utrzymanie się. Przed nami ciężkie mecze i na tym musimy się skupić - stwierdził. Takie podejście jest zrozumiałe, bo o ile wyniki budzą szacunek, to należy pamiętać, że wymagający rywale dopiero przed Wisłokiem. Pierwszy sprawdzian już w weekend, kiedy beniaminek pojedzie do Pilzna na mecz z Rzemieślnikiem.
- Ostatnio przegrali w Malawie, więc zrobią wszystko, aby zmazać plamę. My jednak chcemy im w tym przeszkodzić. Chłopakom powiedziałem, że najbliższe mecze pokażą, czy jesteśmy na tyle mocni, aby na stałe utrzymać się w czołówce. To będzie dla nas test. Ja jestem optymistycznie nastawiony - powiedział opiekun Wisłoka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej Sołtysik dostał fuchę w TVP! Wiemy, z kim będzie pracował
- Piotr Gąsowski pokazuje w Polsacie drugą twarz?! Stroi fochy na młodszego kolegę
- Tak wygląda grób Krzysztofa Krawczyka tydzień przed rocznicą. Szczegół łamie serce
- Tak żyje po zwolnieniu z TVP. Dawno niewidziana Nowakowska przyłapana na mieście!