Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Resovia złamała Lotos 3:2. Do tytułu jeden krok!

Marek Bluj
Sylwia Dąbrowa
Siatkarzom Asseco Resovii do wywalczenia tytułu mistrzów Polski brakuje jeszcze tylko jednego zwycięstwa. W drugim meczu finałowym nasza drużyna po niesamowitej walce pokonała w Ergo Arenie Lotos Trefl Gdańsk 3:2.

Trzecie spotkanie rozegrane zostanie we wtorek 28 kwietnia o godzinie 20 w hali na Podpromiu. Pojedynek w Gdańsku trwał ponad 2,5 godziny i obfitował w emocje, świetne zagrania, zwroty akcji i proste błędy. Były nerwy, kartki i taniec radości rzeszowskiej drużyny po ostatniej akcji w wykonaniu Jochena Schoepsa.

Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został Rafał Buszek, który w połowie pierwszego seta zmienił Marko Ivovicia i wpłynął na to, że resoviacy zaczęli grać zdecydowanie lepiej. To była bardzo dobra zmiana.

Lotos Trefl Gdańsk - Asseco Resovia 2:3 (25:19, 19:25, 21:25, 25:23,13:15)

Lotos: Falaschi 1, Schwarz , Troy 21, Grzyb 6, Gawryszewski 13, Mika 14 oraz Gacek (libero), Stępień, Schulz, Czunkiewicz. Trener Andrea Anastasi.

Resovia: Drzyzga 5, Schoeps 20, Nowakowski 11, Dryja 5, Penczew 9, Ivović 4 oraz Ignaczak (libero), Buszek 20, Konarski, Tichacek. Trener Andrzej Kowal.

Sędziowali: Maciej Twardowski (Radom) i Szymon Pindral (Kielce). Widzów: 10169. MVP: Rafał Buszek
W play- off (do trzech wygranych) prowadzi Asseco Resovia 2-0 dla Resovii

W pierwszym secie Lotos bombardował rzeszowską stronę zagrywkami. Naszej drużynie zagrywka nie wychodziła jak trzeba. Na dodatek nie kończyła ataków, nie sfinalizowała żadnej kontry, popełniała błędy.

Nie mogła wpaść w swój rytm. Od stanu 8:8 gdański zespół poczuł wiatr w plecy, grał pewnie i szybko uciekł Resovii (19:15). W ataku rej wodzili Mateusz MIka i Murphy Troy, sekundował mu Sebastian Schwarz. Lotos grający na wysokim procencie w ataku pewnie wygrał inauguracyjną osłonę.

W drugim secie znów było sporo walki. Gra Resovii z akcji na akcję nabierała rumieńców, nasi siatkarze grali lepiej, zwłaszcza w ataku; twardo. Od drugiej przerwy technicznej dodali gazu i złamali rywali.

W trzeciej odsłonie Resovia nie spuściła z tonu; grała na wysokiej jakości i procencie, we wszystkich elementach. Buszek do skutecznego ataku dołączył zagrywkę. Zespół trenera Andrzeja Kowala grał na luzie, szybko uzyskał przewagę (8:2). Presja resoviaków na zagrywce zrobiła swoje. Po atakach Buszka i Nikołaja Penczewa było 19:12 dla gości, którzy pewnie objeli prowadzenie w meczu 2-1.

Także czwarta partia rozwijała się dla Resovii nader obiecująco. Grała dobrze, przeważała, wydawało się, że spokojnie postawi na swoim. Tymczasem zaczęła psuć zagrywki i Lotos po walce najpierw wyrównał, a w nerwowej końcówce z żółtymi kartkami, wideo-weryfikacjami, dzięki niezwykle mocnym zagrywkom Amerykanina Troya wyszła na prowadzenie i grając z dużą dozą szczęścia i determinacji doprowadziła do tie-breaka.

W decydującej odsłonie inicjatywa znów należała do Resovii. Po ataku Buszka prowadziła 10:6, ale trochę zabrakło jej cierpliwości. Za szybko chciała dokończyć dzieła. Po bloku Wojciecha Grzyba na Penczewie notowano remis 12:12. Finisz należał do naszego zespołu, który jest o krok od złota MP.

- Cieszę się, że udało nam się wygrać. Poziom i emocje były godne finału mistrzostw Polski. We wtorek też będzie trudny mecz, musimy zagrać w nim na 100 procent - podsumował Rafał Buszek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24