Przykład? Mężczyzna pracuje na czarno. Mieszka w mieszkaniu partnerki. Nie chce się wyprowadzić, ale też nie chce uczestniczyć w opłatach i kosztach. Przed sądem wykazuje, że jest zarejestrowany w urzędzie pracy, a poza tym choruje. Dodatkowo jest agresywny i roszczeniowy.
- Ten sam mężczyzna ma założoną Niebieską kartę, bo pracownicy socjalni kupują jego narrację i mają pretensję do żony, że próbuje obarczać go obowiązkami finansowymi. Mało tego, sędzia zwolnił go z obowiązku alimentacji, mówiąc, że studiująca córka powinna poszukać pracy i zarabiać na opłaty. Niealimentacja była właśnie jednym z aspektów całego spektrum zarzutów o przemoc. Druga instancja podważyła wyrok sądu rejonowego - mówi Elżbieta Wisz ze Stowarzyszenia Wspierania Zasobów Ludzkich "Nowy Horyzont", które prowadzi ośrodek dla pokrzywdzonych przestępstwem.
Na Podkarpaciu nie brakuje też przykładów, gdy mąż jest alkoholikiem i ma dorosłe i dorastające dzieci. Wcześniej pracował na czarno, teraz zdarza mu się to rzadko. Nie dzielił się tym, co zarobił, z rodziną. Żona też pracuje na czarno. Nie chce starać się o alimenty, bo może to sprawić, że on, jako nieściągalny alimenciarz, pójdzie za to do więzienia. Mężczyzna, chcąc ją kontrolować w takiej sytuacji, szantażuje ją, że zgłosi do odpowiednich instytucji fakt, że ona pracuje na czarno. Ona boi się więc chodzić do pracy. Bywa też i tak, że mąż płaci nieregularne raty alimentacyjne na dzieci i trudno udowodnić mu, że uporczywie uchyla się od tego obowiązku.
Przykłady przemocy ekonomicznej w naszym regionie można mnożyć. Tymczasem coraz trudniej sobie z nią radzić. Nie tylko dlatego, że na Podkarpaciu ofert pracy jest jak na lekarstwo, a gdy już mamy etat, to bardzo często zarabiamy tyle, że ledwo udaje się wiązać koniec z końcem.
- Zmienił się też rynek pracy, co wykorzystują np. alimenciarze. Łatwiej jest im uciec w szarą strefę i unikać płacenia należności. Z kolei system ich egzekwowania jest kompletnie nieudolny. Poza tym kobiety, które zwykle są ofiarami, nie chcąc narażać dzieci na ubóstwo, często godzą się na przemoc ekonomiczną - podkreśla Elżbieta Wisz.
Rozwód też nie rozwiązuje problemu. Rynek jest nieprzyjazny kobietom, a obarczone dziećmi, po rozwodzie są jeszcze mniej atrakcyjne dla pracodawców. To wszystko utrudnia drogę do wolności.
- Problem niealimentacji w Polsce ma skalę pandemii. Według Instytutu Spraw Publicznych ponad milion dzieci w naszym kraju nie otrzymuje w ogóle alimentów, kolejne dwa miliony dostaje je nieregularnie. Niestety, nie widać determinacji państwa w dążeniu do tego, by ten palący problem społeczny rozwiązać - komentuje Wisz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice