Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miliardy nam odleciały. Mielecki black hawk przegrał z francuskim caracalem

Stanisław Siwak
Mielczanie oceniają, że przegrana black hawka to wielka strata dla naszego wojska. Te śmigłowce służą w 27 armiach świata.
Mielczanie oceniają, że przegrana black hawka to wielka strata dla naszego wojska. Te śmigłowce służą w 27 armiach świata. Krzysztof Łokaj
Polski rząd postawił na francuski śmigłowiec Caracal EC725. Polska armia kupi 70 maszyn. Przepadł produkowany w Mielcu black hawk. Czy Amerykanie wycofają się z Podkarpacia?

Do prób poligonowych zakwalifikowany został francuski śmigłowiec "Caracal EC725'. Tym samym pokonał on dwóch bardzo mocnych rywali, faworyzowanego mieleckiego black hawka oraz AW149 ze Świdnika. Armia ma zakupić 70 takich maszyn w trzech wersjach: transportowej, sanitarnej i morskiej. Zapłaci za nie ponad 10 mld zł. Decyzja komisji przetargowej oraz inspektoratu MON została ogłoszona dzisiaj podczas konferencji z udziałem premier Ewy Kopacz i wicepremiera, ministra obrony, Tomasza Siemoniaka.

Chodzi o duże pieniądze

Lotniczemu konkursowi towarzyszyło wielkie napięcie i równie duże emocje. Nie ma się czemu dziwić, wszak gra idzie o wielkie pieniądze. Kilka dni przed ogłoszeniem zwycięzcy przetargu, Sekcja Krajowa Przemysłu Lotniczego "Solidarności" wycofała swego przedstawiciela, jako bezstronnego obserwatora procedury przetargowej. Roman Jakim, przewodniczący tej sekcji i szef Zarządu Regionu Rzeszowskiego S", odbył w piątek spotkanie z wicepremierem Siemoniakiem, ale niewiele z niego wynikło.

Wcześniej "S" z zakładów lotniczych zapowiedziała strajki i protesty przed kancelarią premiera i Ministerstwem Obrony Narodowej z powodu braku przejrzystości procedury przetargowej. Zarzuciła resortowi obrony, że przetarg był z góry ustawiony pod jednego, właśnie francuskiego oferenta. Z tego powodu Mick Maurer, prezes Sikorsky Aircraft Corporation, poinformował premiera i ministra obrony, że wycofuje się z przetargu. Ostatecznie MON przedłużyło termin składania ofert, a Sikorsky do konkursu powrócił. By przegrać w finale.

Wcześniej Zarząd Województwa Podkarpackiego zwrócił się do wszystkich organów władz państwowych mających wpływ na proces wyboru nowego śmigłowca, o wzięcie pod uwagę wpływu decyzji MON na przyszłość branży lotniczej na Podkarpaciu.

Legendarny black hawk nie bez powodu jest dumą lotniczego Mielca. Lata w 27 armiach świata, został sprawdzony w wielu misjach wojskowych, chociażby w Czadzie, Iraku i Afganistanie. Maszyna jest ciągle modernizowana i najtańsza w eksploatacji spośród wszystkich trzech maszyn startujących w przetargu.

Pozostaje też sporo niejasności związanych z przetargiem. Jednym z warunków była współpraca z polskim przemysłem. Amerykanie mają najwięcej atutów, gdyż od kilku lat produkują black hawka w mieleckiej fabryce Stąd wyeksportowano w świat już prawie 30 maszyn. Zakład może rozpocząć produkcję śmigłowców dla naszego wojska od zaraz. U rywali nie jest to takie proste. Francuzi nie mają swojego zakładu w Polsce.

W Mielcu na razie spokój

- Nie będziemy komentować decyzji komisji przetargowej powołanej do wyboru śmigłowca, zanim nie otrzymamy oficjalnego stanowiska resortu obrony w tej sprawie. A na razie nic takiego do firmy nie napłynęło. Trudno mi też powiedzieć, kiedy to się stanie - mówi Agnieszka Gąsiewska, rzecznik Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu.

Wcześniej MON zapowiedziało, że po ocenie ofert wszyscy trzej producenci śmigłowców startujący w polskim konkursie stulecia, otrzymają dokładną informację, czy spełniają wymagania naszego wojska i przemysłu.

Ryszard Łęgiewicz, wiceprezes podkarpackiej Doliny Lotniczej, związany z francuską korporacją Safran, właścicielem sędziszowskiej Hispano Suizy, cieszy się ze zwycięstwa Caracala.

- Na nasz przemysł lotniczy w kraju musimy patrzeć szerzej, nie tylko z punktu widzenia Podkarpacia. Przykładowo Francuzi zainwestują duże środki w modernizację i unowocześnienie podupadających Wojskowych Zakładów Lotniczych w Dęblinie i Łodzi, przekażą najnowocześniejsze technologie - twierdzi Łęgiewicz.

Czy Amerykanie wycofają się z Podkarpacia?

W PZL Mielec pracuje obecnie ponad 2 tys. osób, w tym 800 bezpośrednio przy produkcji black hawków. W mediach od dłuższego czasu trwają spekulacje, czy Amerykanie wycofają się z Mielca w razie porażki. Zapytałem o to kiedyś prezesa Janusza Zakręckiego. Odparł wymijająco, że byłaby to duża strata dla naszej armii, w której nie będzie służył najlepszy śmigłowiec, czyli black hawk.

- Wybrany dziś do testów został śmigłowiec, który w Polsce nie jest produkowany, a skala inwestycji w naszym kraju trójki oferentów jest niewspółmiernie zróżnicowana na korzyść PZL w Mielcu. Mojego stanowiska nie zmienia mało precyzyjna i nieczytelna zapowiedź podziału programu śmigłowcowego - stwierdził marszałek Władysław Ortyl.

I dodał, że samorząd województwa będzie wspierał przedsiębiorców, którzy, stosując nowoczesne technologie, tworzyć będą nowe miejsca pracy na Podkarpaciu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24