Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener SSK Rzeszów: wrócimy jeszcze silniejsi!

Miłosz Bieniaszewski
Archiwum
Z Łukaszem Lewkowiczem, trenerem SSK Rzeszów rozmawiamy m.in. o przegranym turnieju w Pelplinie, niewystarczającej pomocy od miasta i o tym, co dalej z drużyną...

Rozmowę przeprowadziliśmy poprzez... jeden z komunikatorów, bo po turnieju w Pelplinie niemal straciłeś głos...
Trzy dni turnieju i gadania trochę mnie kosztowały. Faktycznie ledwo mówię i ciężko byłoby porozmawiać.

Co się z wami stało w pierwszym meczu z rywalem z Gliwic?
Jesteśmy strasznie rozczarowani, bo wydaje mi się, że koszykarsko byliśmy najlepszą drużyną. O wszystkim zadecydował właśnie ten feralny mecz, nasz najsłabszy w tym sezonie. Do dziś nie bardzo wiemy, co się z nami stało. Może wyszły trudy podróży? Pewne jest, że Gliwice miały dzień konia w rzutach za trzy i w pewnym momencie mieli 10 celnych na 14 prób.

Przed turniejem wydawało się, że to najsłabszy zespół w stawce...
A ograli nas niemiłosiernie i w sumie pogrążyli. Po tej porażce podnieśliśmy się i wygraliśmy dwa kolejne mecze z Pelplinem i Politechniką Krakowską.

Awansu to jednak nie dało...
Niestety, tak się ułożyły pozostałe wyniki, że skończyło się nie po naszej myśli. Musimy przełknąć gorzką pigułkę.

Można powiedzieć, że ten turniej kładzie się cieniem na całym sezonie?
Nawet nie turniej, a ten jeden mecz. Jedno słabe spotkanie przekreśliło 9 miesięcy ciężkiej pracy. Jakby nie patrzeć w całym sezonie zanotowaliśmy bilans 15:2 i graliśmy naprawdę dobrze. W pewnym momencie trochę nas uśpił brak równorzędnych rywali. Oczywiście poza Stalą Stalowa Wola. Porażka w Przemyślu trochę nas sprowadziła na ziemię i była bardzo motywująca.

Co dalej?
No właśnie...dobre pytanie. Na razie dajemy sobie 2-3 tygodnie wolnego i zastanowimy się nad przyszłością. Dzisiaj odechciewa nam się wszystkiego. Najłatwiej byłoby się poddać, ale myślę, że wrócimy jeszcze silniejsi i bardziej zmotywowani do pracy.

Można z tej drużyny wycisnąć coś więcej?
Na pewno tak. Naszą bolączką było to, że nie wszyscy mogli normalnie trenować ze względu na pracę i inne obowiązki. Jak dzisiaj myślę o przyszłym sezonie, to musimy wszystko tak poukładać i dobrać takie osoby, które będą mogły być regularnie na treningach. Tylko wtedy to będzie miało sens. Musimy poszukać kilku młodszych chłopaków, którzy wniosą trochę świeżej krwi do zespołu.

Problemem był też brak odpowiedniej liczby graczy podkoszowych?
W zasadzie tak, ale przykładowo w Pelplinie nie byliśmy gorsi pod względem fizycznym od rywali. Nasi najwyżsi, czyli Marek Osiniak i Marcin Tatara nie mogli jednak grać we wszystkich meczach. No i nie udało się przekonać do dalszej gry Piotrka Misia. Czasem tych centymetrów brakowało.

Jacyś zawodnicy przebąkują o odejściu?
W zasadzie o tym jeszcze nie rozmawialiśmy, ale myślę, że tych najstarszych zawodników ciężko będzie przekonać do dalszej gry i zmotywować do pracy. Tak prawdę powiedziawszy, to teraz czeka nas praca organizacyjna i szukanie środków, aby nie dopuścić do tego, że Rzeszów znów zniknie z koszykarskiej mapy.

To pewnie będzie trudniejsze, niż zbudowanie drużyny?
Dokładnie! Jeżeli chodzi o drużynę, to na pewno znajdą się ludzie, którzy będą chcieli grać. Niestety, jak się nie znajdą tacy, którzy będą chcieli pomóc finansowo i organizacyjnie, to może być ciężko.

Pomoc miasta jest zbyt mała?
Nie chcę narzekać, ale dotacja na poziomie 8 tys. to kropla w morzu potrzeb, skoro koszty samej hali w tym sezonie wyniosły nas jakieś 16-17 tys. Wychodzi więc na to, że dostajemy 8, a oddajemy miastu 17. W wielu miastach jest tak, że zespoły je reprezentujące mają halę za przysłowiową "złotówkę". Tak naprawdę, gdyby nie zaangażowanie naszego prezesa Kacpra Wojtana, to nie byłoby w Rzeszowie koszykówki seniorów.

W Rzeszowie nie ma parcia na odbudowanie koszykówki?
Niby powstała Resovia Basket i Piotrek Miś z Grześkiem Wiśniowskim próbują coś zrobić, ale z tego co wiem ich miasto też nie rozpieszcza. A w takim Pelplinie, miasteczku mającym 8,5 tysiąca mieszkańców, ludzie żyją koszykówką. Na meczach był komplet widzów i świetny doping. Miejscowych wspierał również Burmistrz. Mają tam stworzony program szkolenia młodzieży, w dużej części finansowany przez Gminę. Tak można pracować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24